15 lutego 2015

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 07.02 do 15.02


Kategoria: KakaSaku, Naruto OC
48. Wakacje
– Chcecie odebrać nam rozrywkę? – jęknęła Konan, mierząc się wzrokiem z Itachim.
– Nie, wy po prostu rozegracie to nieuczciwie – westchnął starszy Uchiha.
– Ostatni raz tłukłem się w ten sposób chyba w Akademii… I to z tobą, Sasuke – prychnął Naruto, uderzając pięścią w drugą, otwartą dłoń.
– Jakie to, kurwa, uciążliwe – Shikamaru przeciągnął się i ziewnął.
– Ten, który skończy z limem, stawia reszcie piwo! – zakomunikował Sasuke, po czym odbił się od ziemi i pewnie natarł na oponentów.


Kategoria: SasuSaku
III. Pijackie wariacje
— Zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłeś, białasie? — fuknęła zła, wymachując dłońmi.
— Wiem, wyczytałem to w jednej z moich książek — powiedział i uśmiechnął się na swój sposób.
— Mogłam się tego spodziewać, nic się nie zmieniło — wydukała, po czym złapała się za głowę. — Ale mnie łeb napieprza!
— Trzeba było tyle nie chlać — rzuciłem kąśliwie.
Sakura jedynie spiorunowała mnie wzrokiem. Nagle mocno szarpnęła, ale na niekorzyść dziewczyny Sai stanowczo ją trzymał. Zrobiła zrezygnowaną minę, jakby jej plan spalił na panewce.
— Postaw mnie na ziemi — mruknęła zła, po raz kolejny rozładowując swoje emocje na plecach chłopaka.
— Nie mam najmniejszego zamiaru — odpowiedział spokojnie.
— Chcę porozmawiać — rzuciła.
— Nie mam o czym z tobą rozmawiać.
— Aleś ty miły, Sai — odburknęła zrezygnowana.

Kategoria: SasuSaku
XI - Porwanie
- Czy zdradzisz mi, skąd czerpałeś inspirację dla swojej historii?
Orafin spłonął rumieńcem i nieco spuścił wzrok.
- Poniekąd z wydarzeń, które działy się w moim życiu. Bardzo młodo straciłem swoją ukochaną matkę i podobnie jak główny bohater wyruszyłem w podróż, by ją pomścić, jednak nigdy nie dopełniłem swojej zemsty, ponieważ morderca zginął zanim zdążyłem go odszukać. Sądzę jednak, że gdybym zatopił ostrze w jego piersi, wcale nie poczułbym się lepiej. Może przez chwilę upajałbym się smakiem zwycięstwa, ale ostatecznie to nie zwróciłoby życia mojej matce. Myślę, że gdy człowiek próbuje się mścić, to tak naprawdę nie dopuszcza do świadomości faktu, iż dana osoba nie żyje. Ma nadzieję, że to co stracił, wróci do niego, gdy winowajca poniesie karę. Tak na prawdę tylko odwleka w czasie nieuniknione i gdy w pełni zdaje sobie sprawę, że czasu nie da się zawrócić, to go niszczy. Uczucia są zbyt silne i rozbijają duszę w gruzy.


Kategoria: Sasusaku, Rzeczywistość, Szkolne, Naruto OC
VII Marzenia nie do spełnienia
Jestem w jakimś domu. Siedzę na kanapie, na ramionach mam koc. Przede mną stoi kubek gorącej herbaty. Ciecz paruje, oferując przyjemne ciepło, jednak ja ledwo godzę się na koc. Przygniata mnie, łamie w pół, każąc się położyć. Walczę. 
Znajomy coś do mnie mówi. Jest na przeciwko mnie. Ma zmartwione spojrzenie. Wygląda na naprawdę przejętego. Ja jednak patrzę tylko na pulsującą tętnicę na jego szyi. Ciekawi mnie. Czuję dookoła siebie śmieć. Przecież wystarczy ją przeciąć i hyc… 
- Dziecko do wora, a wór do jeziora. Dziecko się topi, a deszcz kropi - śpiewam, patrząc w unosząca się parę. - Worek tonie, dziecko krzyczy, lecz nikt go nie słyszy, bo zamilkło tam na dole. Dziecko umiera, worek wypływa, na górę gdzie śmierć na flecie pieśń żałobną wygrywa. 
Widzę śmierć w płaszczu. Pięknie gra mamiąc kolejne dzieci, które urzeczone idą za nią posłusznie. Słyszę jej śpiew.


Kategoria: SasuSaku
Rozdział 7 - "Trzy niewiadome"
Nagle poczułem co robię i aż zatoczyłem się do tyłu. Uświadomił mnie płatek, który drżał niespokojnie. Przerwałem grę na flecie nagle, bez żadnego zakończenia... mało tego! W amoku goryczy starałem się złamać na pół instrument, który wyrzeźbiłem własnymi dłońmi.

Gdy w mojej głowie pojawiły się obrazy jej zapłakanej, acz skąpanej w szczęściu twarzy podczas urodzin, upuściłem drobny podarek w szoku. Ze stukotem potoczył się nieco dalej, jakby przede mną uciekał. Nie miałem odwagi po niego sięgnąć. Mogłem tylko patrzeć i czekać, aż sam całkiem osunę się na ziemię. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie byłem pewny swego.

W końcu usiadłem na zimnym marmurze i ukryłem twarz w dłoniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz