16 listopada 2016

Nowe rozdziały

Nowe rozdziały od 09.11. do 16.11.

Kategoria: Naruto OC, Akatsuki
Rozdział 2
– Jak ty to sobie wyobrażasz? – zapytał wreszcie, opuszczając ręce. – Że wszystko będzie jak dawniej? Że nic się nie zmieniło?
– Ja się nie zmieniłam. – Hei wzruszyła ramionami. – Ty też nie wyglądasz specjalnie inaczej. Nie rób z tego jakiejś wielkiej sprawy, nie proszę cię w końcu o nic takiego…
Nawet w ciemności widziała, jak Hatake unosi brwi.
– Prosisz mnie, żebym z tobą spał. Często prosisz o to innych, że uważasz to za drobiazg?
Tym razem to Hei poczerwieniała.
– Ja się nie muszę nikogo „prosić”, żeby ze mną spał, ty trepie, co ty sobie myślisz! – podniosła głos, który teraz był wyższy o jakąś oktawę. – Poza tym, tylko z tobą chcę spać! – Poczerwieniała jeszcze mocniej, słysząc, co mówi. – Kuźwa! To znaczy… Nawet nie chodziło mi… Och, na bogów, przestań! – Kopnęła w róg kanapy, dostrzegając, że Kakashi niezbyt skutecznie powstrzymuje się od uśmiechu. – Dobra! Nieważne! Rano mnie tu nie będzie!

Kategoria: Akatsuki, Hentai, Rzeczywistość 
Rozdział 9 
- Nie wstrzymuj oddechu. Masz być pewna tego co robisz. Ręka nie może ci drgać. – ostatnie słowa wyszeptał mi do ucha, a ja robiąc to co kazał, wyciszyłam się i na chwilę przymknęłam powieki.
Kiedy je otworzyłam wycelowałam broń ponownie i wypuściłam oddech.

Kategoria: ShikaTema, LeeSaku
10. Nasze Cienie
Nigdzie nie było krwi. Nie było krzyków. Rozpaczliwych błagań o litość. Rozdzierającego płaczu kobiet, którym zabijano dzieci. Nie było bezsensownych prób gaszenia ognia, czy ratowania dobytku. 
Nie było ludzi. 
Zniknęli. 
A to znaczy, że ktoś ich uprzedził. Ktoś im powiedział, co się stanie. Ciekawe, kto to mógł być?
- Chyba zostałem zdradzony.- To zdanie Meiro zanucił w rytm wesołej melodii. Przeskoczył z gracją nad płonącą belką, wciąż podśpiewując. Kołysząc się do rytmu zniknął, za rogiem, a budynek przed którym wcześniej stał, zadygotał i po chwili zapadł się, wzbijając w powietrze tumany piasku i kurzu.

Kategoria: Naruto OC
LI. Blaski i cienie
Itachi westchnął ciężko, przechodząc nad potłuczoną kamienną płytą i odgarnął na bok pajęczynę, wkraczając do środka. Bez entuzjazmu szedł ciemnym korytarzem, dumając jakie zadania tkwiły w kupce przeznaczonej dla Senju. Sądząc po reakcji pewnie równie ciekawe jak jego, pomyślał z sarkazmem. Do tej pory pamiętał to niedowierzanie malujące się w zielonych oczach po odczytaniu zadań. Liv wyglądała tak jakby ktoś kazał jej zjeść bryłkę węgla i jeszcze zapewniać, że to najsmaczniejsza rzecz jaką miała w ustach.
Obstawiał, że zapewne została wysłana w dalekie regiony świata w związku z tym, że posługiwała się biegle Bogiem Piorunów. On krążył wokół osady, a ona zwiedzała dalekie kraje. Nie, nie czuł z tego powodu zazdrości. Takie rozwiązanie należało do najrozsądniejszych zwłaszcza, że liczyła się każda minuta. Z leniwą, kocią gracją odskoczył w bok, unikając uderzenia nagle oberwanym sufitem. Tak, jedynym plusem jaki znalazł było to, że ta misja zajmowała ostatnią pozycję na jego liście. Na całe szczęście, bo już miał dość. Tak uwłaczających dumie zadań jeszcze nie wykonywał i tłumaczenie sobie, że to sytuacja przejściowa, siła wyższa i tak dalej, nie pomagało w wyciszeniu ogarniającej go irytacji.

2 komentarze: