27 lipca 2016

Nowe rozdziały

Nowe rozdziały od 21.07. do 27.07.
Kategoria: SasuSaku, ItaSaku, Rzeczywistość
10
- Młody, baw się! - zawołał mój przygłupi brat, idąc z gracją ku mnie. Przewróciłem oczyma, widząc jak z uśmiechem na ustach wlewa w siebie whisky z colą, lodem i limonką. 
- Bawię się szampańsko, nie widzisz? - sarknąłem, dopijając mojego drinka, który od napoju Itachiego różnił się brakiem coli.
- Jesteś taki drętwy. W sumie, nie dziwię ci się, zrobiłeś tej dziewczynie piekło na ostatnich urodzinach. 
- Więc pamiętasz? 
Potaknął głową, opierając się o ścianę garażu za mną. Zawsze lepiej mu wychodziły relacje międzyludzkie. Mi, cóż... brakowało do nich serca. I cierpliwości.
- Ale był z ciebie idiota. Jakbym cię wtedy przypilnował należycie, dziś może bylibyście po ślubie - westchnął.
Zignorowałem idiotę.[...]
- Phi, skoro ty jej nie chcesz, ja ruszam do podboju! - Brat wyciągnął mnie z świata przemyśleń, zarzucając długim końskim ogonem. Wielki fryzjerowy panikarz właśnie będzie wyrywał Sakurę Haruno. I co z tego, że większość ma go za geja. Z przyjemnością obejrzę ten spektakl.

Kategoria: Naruto OC
XLIX Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
Dumając nad tą kwestią, powoli zbliżył się do kompana i bez słowa opadł na miejsce obok, wystawiając twarz do słońca. Przymknął powieki czując jak przyjemne ciepło ogrzewa mu skórę, czekając cierpliwie aż Itachi postanowi się odezwać. Nie byłoby dobrym wyjściem naciskanie na mężczyznę, bo wtedy jak nic ponownie zamknąłby się w swojej skorupie.
— Miałeś rację.
— W sensie…?
— Z Senju.
— Ach… — mruknął Shisui pod nosem, wreszcie rozumiejąc o co chodzi. Mimowolnie rozwarł jedną powiekę, kontrolnie sprawdzając czy na horyzoncie nie ma żadnej komety albo asteroidy pędzącej ku ziemi. Westchnął z niewysłowioną ulgą zauważając czysty, nieskalany chmurami błękit. Dotychczas tylko widmo rychłej śmierci mogło zmusić — ale niekoniecznie — tego konkretnego osobnika do przyznania się głośno, że zawalił sprawę. Takie rzeczy nie zdarzają się często, a mianowicie nigdy, ale kto by się tam wdawał w szczegóły. Wypadało radować się faktem, że Itachi po tak długim czasie postanowił przejrzeć na oczy, chociaż jak widać odrobinę się spóźnił.

Kategoria: Naruto OC
43. Czy teraz możemy porozmawiać?
– Och, jednak potrafisz. Mam rozumieć, że to znaczy: tak, dziękuję za troskę, już czuję się lepiej.
Sasuke przewrócił oczami.
– Może – odpowiedział krótko.
– Powiesz mi, co się stało? – spytał spokojnie Itachi. – Odniosłem wrażenie, że to coś poważnego.
– Może.
– Sasuke…
Mężczyzna westchnął, rejestrując, że od początku tej rozmowy chodzi nerwowo po kuchni. Zdecydowanie nie należała ona do zbyt dużych pomieszczeń, a kręcenie się w kółko nie należało do jego normalnych zachowań. Przygryzł wargę, zastanawiając się, co powinien zrobić.
– Itachi, ja nie mam na to siły – odpowiedział, a jego własny głos wydał mu się taki… zmęczony?

Kategoria: Zbiorowe
[6] Zaakceptować śmierć
Cywile myślą, że wiedzą, czym jest cierpienie. Gówno wiedzą. Oni nie walczą, nie oddają swojego życia za innych, oni nie giną na banalnie prostych misjach, ratując życie jakiegoś dzieciaka, który nie umie posługiwać się kunaiem. Nie wiedzą, czym jest bycie shinobi. A nawet jeśli mają jakieś poczucie obowiązku wobec wioski, kończy się ono w momencie nadciągającego niebezpieczeństwa, gdy jako pierwsi biegną do schronu, gdy krzyczą i błagają o ratunek, gdy dziękują poległym za ich poświęcenie.

Kategoria: Akatsuki, Naruto OC
Rozdział 2: Czuły punkt 
Westchnęłam ciężko. Rozluźniłam się nieco; mięśnie bolały mnie od ciągłego spinania.
- Czyli... czyli po prostu mam was leczyć.
- Tak - odezwał się Pain. - To będzie najważniejsze z twoich zadań. Musimy się rozprawić z kilkoma przeciwnikami, którzy zagrażają naszym interesom. Ale nawet gdybyś okazała się nie być tak pożyteczna jak zakładamy pamiętaj, odebranie cię Wiosce Liścia jest sukcesem samym w sobie. Nie dysponują już tak potężną bronią jak twoje techniki leczące.
To brzmiało okropnie, ale skinęłam głową na znak, że zrozumiałam.
- Ostatnimi czasy dowiedziałem się czegoś interesującego na temat jednego z członków Akatsuki - ciągnął Pain. - Chodzi o jego ostateczną technikę. Nie chciałbym, żeby musiał jej użyć.
Kątem oka zauważyłam, że Sasori zmrużył nieco oczy. Czyżby także on nie miał pojęcia, co lider chce powiedzieć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz