Nowe rozdziały od 02.02. do 08.02.
Kategoria: SasuSaku
Rozdział 4
Rodzina Uchiha szła przez bogato zdobiony korytarz, w którym ściany były kremowe z wyrzeźbionymi, złotymi kwiatami, a w podłodze( na około złoto-czerwonego perskiego dywanu z wyszytym wielkim „Star” na zamówienie ) wmontowane lampki, które oświetlały przejście oraz obrazy na ścianach, tak wyglądającą trasą doszli do drzwi windy. Wsiedli do jeżdżącego pomieszczenia i wcisnęli guzik na piąte piętro, a winda zawiozła ich na odpowiednie piętro, gdzie wejście do sali bankietowej jest prosto przez drzw, więc gdy tylko się one otworzyły byli już na bankiecie. W sali było już kilku gości, oczywiście Akatsuki już grało. Wśród osób widział swoich kumpli, ale nigdzie nie widać gospodarza, a już wybiła osiemnasta. Poszedł do znajomych i się przywitał.
Sakura
Stresowali ją fotografowie i ich pytania donośnie jej relacji z projektantem. Speszona szła po czerwonym dywanie prowadzącym do hotelu. Gdy przekroczyła próg, odetchnęła z ulgą. Rozglądała się za Hinatą, ale widząc, że poszła już do windy, pobiegła za nią. W ciszy przemierzali drogę. Dopiero teraz zwróciła uwagę na bogato urządzony hol, bardzo zafascynował ją ten wystrój. Wsiadła do windy z Hinatą i Tobim. Jechali na piąte piętro.
Kategoria: Sasusaku, Rzeczywistość
7.Kołysanka
— Co ty tu robisz?
Głos przepełniony jadem odciął wszystkie wspomnienia. Schowałam dłonie za siebie, patrząc na Aiko przestraszonym wzrokiem. Co ja tu robię, co ja tu robię… No właśnie.
— Szukałam… łazienki.
Serio?
— Ten pokój, jak widzisz, nie przypomina łazienki. — Aiko zacisnęła dłonie w pięści, być może mi się wydawało, ale przez chwilę miałam wrażenie, że jej oczy się zaszkliły. Poczułam się okropnie.
— No tak. Przepraszam, to… jestem po prostu ciekawa. — Uśmiechnęłam się blado.
Dłoń dziewczyny poprawiła spadające jej na czoło brązowe kosmyki włosów. Cały czas wbijała we mnie wzrok. Była jak dzikie zwierzę, które chcę zaatakować, ale jednak się boi.
— Nie możemy tu być
Kategoria: Naruto Gaiden, Inne, Naruhina, Naruto OC
Kazoku no rikai - 4
Uchiha wyczuwając o co może chodzić, zaczął wyjaśniać na prędce powód swojego przybycia, uprzedzając tym samym markotniejącego z każdą kolejną sekundą przyjaciela.
- Podobno w zwoju znajdował się opis techniki, która do złudzenia przypominała tę, której facet użył na młodym. Za dużo nie wiem, jednak z tego o widziałem w pamięci napastnika, jak i w całym opisie Młotka, wyszło na to, że jest ona podobna do tych charakterystycznych z... Kiri?
- Chodzi ci o rozszczepianie? - podsunął pierwsze lepsze skojarzenie zielonooki, otwierając drzwi kluczem, tym samym wpuszczając ich do chłodzonego pomieszczenia. Mięśnie rozluźniły się pod wpływem przyjemnego chłodu.
- Dokładnie.
- Tylko, że on się jakby.. zdepikselował?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz