Smacznego jajka!
Z okazji świąt Wielkanocnych w imieniu całej ekipy chciałabym Wam złożyć życzenia. Kochani! Zdrowych, pogodnych świąt, pełnych waszych ulubionych przysmaków, zapachu ciasta, pełnych miłości, abyście spędzili je jak najprzyjemniej z rodziną, przyjaciółmi. Abyście przez cały rok i jeszcze dłużej chodzili zawsze uśmiechnięci. Żeby starczyło Wam czasu na oglądanie anime, pieniędzy na kupowanie mang, życzymy, abyście jak najdłużej pielęgnowali to hobby. I autorom blogów życzymy również niezliczonych pokładów weny i wiary w siebie. Piszcie, piszcie i jeszcze raz piszcie, aby doskonalić swoje umiejętności i jednocześnie czerpać z tego przyjemność.
No i oczywiście, życzymy świątecznego obżarstwa tymi wszystkimi pysznościami!
Wesołego!
życzy ekipa ze
Świata Blogów Narutomanii
Nowe rozdziały od 29.03 do 04.04
Kategoria:
SasuSaku
4.
Wątpliwości
-
Kiedy Itachi się o tym dowiedział, nie potrafił nawet spojrzeć na
moją osobę. Stłukł mnie na kwaśne jabłko, jak jakąś szmatę,
którą można sponiewierać, kiedy tylko przyjdzie na to żywna
ochota. Spotykaliśmy się dalej, nienawidzili mnie coraz bardziej,
zlecali mi coraz gorsze przekręty, a czasami nawet zabójstwa. Nie
mogłam się już z tego wyplątać. Przysięgli mi, że zlikwidują
całą moją rodzinę, że zmiotą ich wszystkich z powierzchni
ziemi. Zgłoszenie tego byłoby największą głupotą, jaką mogłam
zrobić, więc brnęłam dalej w to gówno - urwała na moment.
Nie miałem podstaw, żeby jej nie wierzyć, sam znalazłem się w podobnej sytuacji, kiedy postanowiłem odejść z Akatsuki.
Nie miałem podstaw, żeby jej nie wierzyć, sam znalazłem się w podobnej sytuacji, kiedy postanowiłem odejść z Akatsuki.
Kategoria:
Naruto OC
22.
Urodziny (2)
— Czemu
nie zrobiłaś awantury? — zapytał zerkając na uśmiechniętą
dziewczynę zapatrzoną w niemowlaka. — To by pasowało do
ciebie.
— Hę? — mruknęła nie zaszczycając nawet ukradkowym spojrzeniem.
— Nie przeszkadza ci to, że Itachi kręci z Haniko jak chodzi z tobą?
Keiko wyprostowała pochyloną dotąd sylwetkę nad łóżeczkiem nowej członkini rodziny Uchiha. Przyjrzała się buńczucznej postawie bruneta opierającego się o komodę.
— O czym ty mówisz? — Uniesiona w górę brew wyraźnie informowała, że niezrozumiała swojego rozmówcy.
— Ty naprawdę ciężko myślisz — szepnął wzdychając. — Przecież to widać, że ma coś do niej.
— Hę? — mruknęła nie zaszczycając nawet ukradkowym spojrzeniem.
— Nie przeszkadza ci to, że Itachi kręci z Haniko jak chodzi z tobą?
Keiko wyprostowała pochyloną dotąd sylwetkę nad łóżeczkiem nowej członkini rodziny Uchiha. Przyjrzała się buńczucznej postawie bruneta opierającego się o komodę.
— O czym ty mówisz? — Uniesiona w górę brew wyraźnie informowała, że niezrozumiała swojego rozmówcy.
— Ty naprawdę ciężko myślisz — szepnął wzdychając. — Przecież to widać, że ma coś do niej.
Kategoria:
Naruto OC
02.
Centrum Sportu i Kondycji
— Jednak
postanowiłeś przyjść — oznajmiła zatrzymując się. Odwróciła
głowę podnosząc zamknięte do tej pory powieki. Spojrzał w
czerwień tęczówek mają wrażenie, że patrzy w przeszłość. Na
moment zobaczył salę w podziemiach posiadłości, którą
dziewczyna zaczęła wykorzystywać do treningów, gdyż oficjalnie
Tsunade jej tego zabraniała, potem sceneria przeniosła się do
ogrodu a na sam koniec pole walki, Wielka Wojna Shinobi, sytuacja,
podczas której osłonił Sasuke przed jej atakiem, gdy była w swoim
szale.
— Zawsze przychodzę — mruknął, nie pozwalając by nadeszły kolejne obrazy.
— To przywołuje wspomnienia — oznajmiła przenosząc wzrok na sufit, gdzie widniał symbol klanu. — Nikt nie przyjdzie — wyszeptała fragment napisu, który widnieje w podziemiach posiadłości Uchiha w jej celi. Itachi bezdźwięcznie cierpiętniczo wzdychał, bolała go cała ta sytuacja, te nawroty wspomnień i to nie tych dobrych. Drgnął chcąc podejść, przytulić, zapewnić, że zawsze jest obok, lecz dziewczyna odwróciła się z uśmiechem na ustach, jednak oczy były przepełnione smutkiem, przeszłością, co powodowało, że całość obrazu sprawiała wrażenie, nie tyle co sztuczności co cierpiętnictwa.
— Zawsze przychodzę — mruknął, nie pozwalając by nadeszły kolejne obrazy.
— To przywołuje wspomnienia — oznajmiła przenosząc wzrok na sufit, gdzie widniał symbol klanu. — Nikt nie przyjdzie — wyszeptała fragment napisu, który widnieje w podziemiach posiadłości Uchiha w jej celi. Itachi bezdźwięcznie cierpiętniczo wzdychał, bolała go cała ta sytuacja, te nawroty wspomnień i to nie tych dobrych. Drgnął chcąc podejść, przytulić, zapewnić, że zawsze jest obok, lecz dziewczyna odwróciła się z uśmiechem na ustach, jednak oczy były przepełnione smutkiem, przeszłością, co powodowało, że całość obrazu sprawiała wrażenie, nie tyle co sztuczności co cierpiętnictwa.
Kategoria:
SasuSaku
#3
Wyimaginowany świat
Serce
omal nie wyskoczyło jej z piersi, gdy jej oczom ukazał się nie kto
inny, a tajemniczy chłopak.
Pojawiło się tysiąc pytań bez odpowiedzi.
Milion myśli bez charakteru.
Trylion niewyjaśnionych ucisków w żołądku.
Wszystko bez konkretnego powodu, jednak bezwarunkowo związane z brunetem, z którym stała teraz oko w oko.
Pojawiło się tysiąc pytań bez odpowiedzi.
Milion myśli bez charakteru.
Trylion niewyjaśnionych ucisków w żołądku.
Wszystko bez konkretnego powodu, jednak bezwarunkowo związane z brunetem, z którym stała teraz oko w oko.
Kategoria:
NaruSaku
Rozdział
26
Zostałam
sama, a w bronieniu się z bliska nie byłam najlepsza. Odskoczyłam
na najbliższą gałąź. Mój przeciwnik biegł za mną. Uciekałam.
Najlepsze rozwiązanie w walce, ale nie zawsze. Napastnik złapał
mnie za rękę i do tego za lewą. Rana mnie zapiekła, ale nie dałam
się. Chciałam uderzyć go pięścią. Bez skutku, złapał mnie za
drugą rękę. Dał jakiś sygnał swoim kompanom. Usłyszałam tylko
krzyk z moim imieniem i katanę wbijającą mi się w brzuch. Nie
pilnowałam się. Jednak jestem dzieckiem, które trzeba bronić.
Robię wszystko bezmyślnie. Nie myślę rozsądnie. Nie nauczyłam
się niczego. Mężczyzna puścił mnie i zniknął, tak jak i jego
pomocnicy. Zaczęłam spadać i tracić nad sobą kontrolę.
Kategoria:
GaaHina
Rozdział
3
W
pomieszczeniu rozległy się nerwowe szepty. Czcigodny Sato cieszył
się posłuchem wśród starców, ale ryzykował wiele wysuwając
taką propozycję. Próby wyniesienia Suny ponad inne wioski,
prowokowanie wojny z Konohą, nawet spiskowanie przeciw Kazekage nie
mogło się równać z wystąpieniem przeciwko pozostałym shinobi
ramię w ramię z samurajami.
Mimo to nikt nie wyraził oburzenia. Nawet Czcigodny Chikar. Wszyscy zgadzali się co do powagi sytuacji i sądzili, że przywódcy powinni zrobić wszystko, żeby zapewnić ukrytym wioskom przetrwanie, nawet gdyby oznaczało to poddanie wszystkich shinobi władzy szoguna. Uznawali, że Hokage i Kazekage przecenili swoje możliwości i ułożyli straceńczy plan, przy zgodzie pozostałych przywódców wiosek, którzy po prostu nie mieli innego pomysłu, co w tej sytuacji robić.
- Daimyo Wiatru nie zamierza z nami pertraktować i trudno liczyć, że zmieni zdanie. Wie, że nie mamy realnej władzy. Nawet gdybyśmy złożyli na jego ręce zobowiązanie wierności, nikt go nie będzie respektować – zauważył Czcigodny Seiya. Nie musiał dodawać, że wszystkich ich kosztowałoby to głowy, bo straciliby poparcie jouninów, które chroniło ich przed zemstą Sabaku no Gaary.
Mimo to nikt nie wyraził oburzenia. Nawet Czcigodny Chikar. Wszyscy zgadzali się co do powagi sytuacji i sądzili, że przywódcy powinni zrobić wszystko, żeby zapewnić ukrytym wioskom przetrwanie, nawet gdyby oznaczało to poddanie wszystkich shinobi władzy szoguna. Uznawali, że Hokage i Kazekage przecenili swoje możliwości i ułożyli straceńczy plan, przy zgodzie pozostałych przywódców wiosek, którzy po prostu nie mieli innego pomysłu, co w tej sytuacji robić.
- Daimyo Wiatru nie zamierza z nami pertraktować i trudno liczyć, że zmieni zdanie. Wie, że nie mamy realnej władzy. Nawet gdybyśmy złożyli na jego ręce zobowiązanie wierności, nikt go nie będzie respektować – zauważył Czcigodny Seiya. Nie musiał dodawać, że wszystkich ich kosztowałoby to głowy, bo straciliby poparcie jouninów, które chroniło ich przed zemstą Sabaku no Gaary.
Kategoria:
SasuSaku
Rozdział
11
Uśmiechnąwszy
się wdzięcznie dla losu, opadłam ciężko na ziemię, a ten
uśmiech nie znikał z mojej twarzy aż do utraty przytomności. Jak
przez mgłę widziałam Sasuke biegnącego sprintem w moją
stronę.
Nic mi nie jest, dupku – mówiłam oczami. – Widzisz? Jednak nie jestem bezużyteczna.
Spokojnie zasnęłam, delikatnie przymykając powieki.
Nic mi nie jest, dupku – mówiłam oczami. – Widzisz? Jednak nie jestem bezużyteczna.
Spokojnie zasnęłam, delikatnie przymykając powieki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz