23 października 2014

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 17.10 do 23.10





Kategoria: ItaSaku

Rozdział 21

Co ona powiedziała? Czy on dobrze usłyszał. Czy ona ma zamiar wyjechać. Nie rozumiał nic z tego. Przecież teraz jest mu potrzebna. Przecież nie może zrezygnować z ,,konkursu” na jego żonę. Jak to możliwe. Pewnie odchodzi prze tą sytuacje w ogrodzie. Nie powinien być taki wścibski. 
-Sakura ja…. Ja nie rozumiem dlaczego chcesz odejść… Czy ja coś zrobiłem nie tak. Czy ….
-Itachi to nie tak. Tsunade umiera. Napisała do mnie list, że chce mnie zobaczyć jeszcze przed śmiercią. Ja muszę wyruszać jak najszybciej. Przepraszam że muszę z ciebie zrezygnować. Ja nie mogę… Odwróciła się i pobiegła w zupełnie inną stronę niż stał Itachi, a mianowicie do swojego pokoju. Pozostawiła go w głębokim szoku. Przez chwilę słyszała jak ją woła. Jednak ona nie zamierzała się zatrzymywać. Dotarła do swojego celu i jak najszybciej wybrała kilka rzeczy z szafy spakowała i już była gotowa do drogi. Prawie gotowa. Wyszła ze swojego pokoju zamykając go na klucz. Swoje kroki skierowała do kuchni, gdzie spakowała sobie mały prowiant. Poszła do stajni po konia. Kiedy wyprowadzała go ze stajni usłyszała głos: 
-Jadę z tobą Sakura nie mogę cię zostawić samej. Była zaszokowana jego słowami. 
-Zero ale skąd o tym wiesz że ja wyjeżdżam? 
-Słyszałem jak rozmawiałaś z Itachim pozwól że będę ci towarzyszył. 
-Dobrze, tak naprawdę nie chce wyruszać sama…



Kategoria:  NaruHina, Azkolne, Rzeczywistość, Naruto OC

Rozdział 17

Dwie białookie dziewczyny doszły do domu i od samego progu zobaczyła ich matka. 
- Hej dziewczynki jak tam w szkole?? - Zapytała i szeroko się uśmiechnęła. Hanabi szybko zrzuciła buty, pobiegła i przytuliła kobietę.
- Oj Hanabi do to za okazja ? - Pogłaskała szatynkę pod włosach. Hinata Powiedziała tylko oschłe "Ohayo" i wyminęła czarnowłosą. - A ją co znowu ugryzło??- Powiedziała spoglądając na młodszą córkę. 
- Jak to co ?? Miłość... - Zaśmiała się i pobiegła za siostrą. 
Biegła na boso po zimnej i skrzypiącej drewnianej podłodze, spoglądając na wiszące na ścianach zdjęcia i obrazy przedstawiające ród Hyuuga. Nagle przed jej oczami pojawiło się tak dobrze jej znane zdjęcie. Zatrzymała się i lekko uśmiechnęła.
Na obrazie znajdowało się pięć osób stojących obok siebie. Brązowowłosa wędrowała wzrokiem po każdej z postaci powoli od prawej strony. Pierwszy stał ojciec Hiashi głowa rodziny obok niego niski brązowowłosy chłopiec (Neji), który jest synem zmarłego brata głowy rodziny Hizashi'ego, dalej Hanabi, matka dziewczynek i w końcu krótko obcięta Hinata, która stała odsunięta od wszystkich, a jej mina wskazywała na to, że nie ma zamiaru stać koło tych ludzi. Brązowowłosa razem ze swoim starszym o cztery lata kuzynem byli uśmiechnięci od ucha do ucha, zresztą tak samo jak dwie pozostałe osoby. Od tamtego czasu Hinata już była raczej odsunięta od rodziny, można by było nawet powiedzieć, że nie czuła się jej częścią. Owszem kochała ich wszystkich ale do rodziców, a szczególnie do matki nie była przywiązana, byli jej po prostu obojętni.



Kategoria: Hentai, Akatsuki, Zbiorowe

Skyfall

- Ślicznie wyglądasz - wyszeptał, zachowując całą intymną atmosferę, która nas otaczała - Nie lubię się kłócić, ale jeśli masz zamiar tak wyglądać po każdej naszej sprzeczce, to chyba się do tego przyzwyczaję - musnął moją brodę, szyję, obojczyk. Jestem w niebie. Nabrałam głośno powietrza do płuc, tymczasem On rozwiązał paseczek szlafroka, aby utorować sobie dalszy szlak. Zanim ściągnął go ze mnie do końca, chwyciłam krawędzie jego koszulki i pociągnęłam w górę, pozbywając się jej, niedbale rzucając na podłogę. Odsunął się ode mnie minimalnie, lecz ze swobodą objął całą moją sylwetkę wzrokiem. Znieruchomiał. Patrzył. Podziwiał. Przeczesał dłonią włosy i głośno wypuścił powietrze. Jego postawa się zmieniła.



Kategoria: Naruto OC, Rzeczywistość

7. Przytulanki

– Madara? – Oparłam głowę na jego ramieniu.
– Tak?
– Wiem, że jestem pijana, i że wyszłam z domu zła na ciebie…
– Nie będę się z tobą kochał, więc daruj sobie – odparł, wciąż odwrócony do mnie plecami.
– Co? Nie! – zawołałam, choć nie powiem, żebym w tamtym momencie tego nie chciała, bo chciałam, i to bardzo.
Roześmiał się i spojrzał na mnie czule. Jego ciepły wzrok rozpalił całe moje ciało.
– Więc o co ci chodzi, baranku?
– O to.
Położyłam mu głowę na piersi i wtuliłam się w niego tak mocno, jak tylko potrafiłam. Madara zesztywniał i podniósł ręce, nie wiedząc, jak zareagować.
– Jesteś pijana – rzucił.
– Wiem – odparłam. Byłam tak odurzona, że nie czułam żadnego skrępowania.
Madara pogłaskał mnie po plecach i pocałował w czoło. Zamruczałam rozkosznie i jeszcze bardziej się do niego przytuliłam.
– Jeszcze nie spotkałem tak pokręconej kobiety – stwierdził.
Zachichotałam.
– Jestem pijana, Madara. To wszystko, co mam na swoje usprawiedliwienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz