Nowe rozdziały od 2.06 - 15.06
Kategoria:
Przeszłość
Prolog
Nikt
by nie pomyślał – nikt z tu zgromadzonych, jak wielkim uczuciem
darzyła tego mężczyznę – wiecznie chłodnego, nieuśmiechniętego
i groźnego. Omijali się szerokim łukiem, jak to na wrogów
przystało – lecz wiecznie, choćby nadarzyła się chwila,
posyłała w jego stronę ukradkowe spojrzenia. Nigdy nie patrzył w
jej kierunku, nigdy też nie zamienił ze nią słowa. W jego życiu
była nic nie znaczącym elementem, jedną z tych kobiet, na które
nie zwracał uwagi.
Ona
jednak, nie przyznając się nawet samej sobie, skłonna byłaby
oddać wszystko – nawet swoje własne życie –, aby kochał ją
choć w połowie tak samo, jak kochał swego młodszego brata.
Kategoria:
SasuNaru, Yaoi
„El
cuero del diablo”
Blondynowi
nie trzeba było dwa razy powtarzać. Czując spływającą po
policzku krew, ruszył z kopyta, szybko nabierając prędkości.
Gdyby nie dodatkowy balast to z pewnością ustanowiłby swój nowy
rekord. Niczym gepard gnał przed siebie, sprawnie lawirując
pomiędzy przeszkodami, napędzany adrenaliną i strachem. Cały czas
słyszał koło ucha chlipanie Hinaty, a po karku spływał mu pot
zmieszany z jej łzami. Dziewczyna mocno ściskała go za szyję,
lekko przyduszając, ale póki mógł jeszcze oddychać, nie zwracał
na to uwagi. Jęknął z ulgi, zauważając znajomy prześwit
pomiędzy gałęziami. Prawie potykając się o własne nogi wypadł
na polanę, ciężko dysząc. Zatrzymał się tuż przy zaskoczonej
Sakurze, pochylając się nisko i próbując złapać oddech.
—
Naruto! — Krzyk Haruno rozniósł się alarmująco w powietrzu.
Dotknęła ramienia Hinaty, odgarniając jej włosy i szczęka jej
opadła ze zdziwienia, gdy usłyszała łkanie. — Co się
stało?
Kiba zamarł z puszką piwa przy ustach, a Sasuke szybkim krokiem zbliżył się do chłopaka. Jego ciemne oczy przesuwały się po rozczochranych włosach, podartych nogawkach, zapuchniętej od płaczu Hyuugi, jednym jej bucie, by w końcu powrócić do ziającego Uzumakiego.
— Musimy uciekać — wycharczał Naruto, patrząc ponaglająco na znajomych. Gdy uniósł głowę, wszyscy dostrzegli głębokie, równe przecięcie na jego policzku. Krew spływała po jego twarzy, wyznaczając czerwoną smugę wzdłuż szyi i zabarwiając jego ubranie. — Wezwać pomoc i uciekać.
Kiba zamarł z puszką piwa przy ustach, a Sasuke szybkim krokiem zbliżył się do chłopaka. Jego ciemne oczy przesuwały się po rozczochranych włosach, podartych nogawkach, zapuchniętej od płaczu Hyuugi, jednym jej bucie, by w końcu powrócić do ziającego Uzumakiego.
— Musimy uciekać — wycharczał Naruto, patrząc ponaglająco na znajomych. Gdy uniósł głowę, wszyscy dostrzegli głębokie, równe przecięcie na jego policzku. Krew spływała po jego twarzy, wyznaczając czerwoną smugę wzdłuż szyi i zabarwiając jego ubranie. — Wezwać pomoc i uciekać.
Kategoria:
SasuSaku
V
Przebudzenie
-
Po co to robisz?
Kąciki ust Haruno uniosły się do góry
usłyszawszy te słowa. Wiedziała, że ją w końcu o to zapyta,
lecz ona miała do niego więcej pytań, na które chciała uzyskać
odpowiedzi. Nie wiedząc czemu postanowiła odpowiadać
nieprecyzyjnie.
- Pamiętasz jak za czasów Drużyny 7 zawsze
ratowałeś mnie w obliczu niebezpieczeństwa? To właśnie dlatego –
odpowiedziała zadziornie.
- Ale to było w czasach kiedy byłem mieszkańcem Wioski Ukrytej w Liściach, a teraz jestem zbiegłym ninją rangi S. Członkiem Akatsuki. Mordercą… – podkreślił ostatnie słowa.
W jej oczach można było dostrzec żal i smutek taki sam, który towarzyszył jej w momencie, w którym Sasuke opuszczał wioskę. Nastała krótka cisza, którą to zakończyła mówiąc:
- Teraz mimo wszystko także mnie ocaliłeś. Nie pozostawiłeś mnie na pewną śmierć na polu walki, nie dopuszczając do tego abym spłonęła - zagadnęła. Chciała sprawdzić czy ta wersja wydarzeń naprawdę miała miejsce. Czekała na jego reakcję, uśmiechając się kokieteryjnie w stronę zdezorientowanego tymi słowami Uchihy. Sprawdzała jaki ma grunt pod stopami, testowała go.
- Ale to było w czasach kiedy byłem mieszkańcem Wioski Ukrytej w Liściach, a teraz jestem zbiegłym ninją rangi S. Członkiem Akatsuki. Mordercą… – podkreślił ostatnie słowa.
W jej oczach można było dostrzec żal i smutek taki sam, który towarzyszył jej w momencie, w którym Sasuke opuszczał wioskę. Nastała krótka cisza, którą to zakończyła mówiąc:
- Teraz mimo wszystko także mnie ocaliłeś. Nie pozostawiłeś mnie na pewną śmierć na polu walki, nie dopuszczając do tego abym spłonęła - zagadnęła. Chciała sprawdzić czy ta wersja wydarzeń naprawdę miała miejsce. Czekała na jego reakcję, uśmiechając się kokieteryjnie w stronę zdezorientowanego tymi słowami Uchihy. Sprawdzała jaki ma grunt pod stopami, testowała go.
Kategoria:
Naruto OC, Gaara
Rozdział
4 "Obłęd"
"
Wciągnął kolejną krechę, wygodnie ułożył się na kanapie i
czekał, aż nadejdzie błogość. Tym razem było inaczej.
-
Gaara... Gaara… Gaara!
Masa głosów wołająca jego imię przytłoczyła go ze wszystkich stron. Głowa pulsowała z bólu. Usta mu popękały, były suche jak wiór. Czuł, że brakuje mu powietrza, jakby umierał.
Był zawieszony w niebycie, nic nie widział, ani niczego nie słyszał, oprócz głosu własnej wyobraźni. W końcu poczuł w ustach małe drobinki, które zdawały się wydobywać z jego wnętrza. Piasek… Stworzony został z piasku."
Masa głosów wołająca jego imię przytłoczyła go ze wszystkich stron. Głowa pulsowała z bólu. Usta mu popękały, były suche jak wiór. Czuł, że brakuje mu powietrza, jakby umierał.
Był zawieszony w niebycie, nic nie widział, ani niczego nie słyszał, oprócz głosu własnej wyobraźni. W końcu poczuł w ustach małe drobinki, które zdawały się wydobywać z jego wnętrza. Piasek… Stworzony został z piasku."
Kategoria:
Naruto OC
Rozdział
VI : By być człowiekiem...
-
Nie rozumiem - stwierdziłam szczerze, nic mi tu nie pasowało.
-
Gaara nie był zawsze taki jak teraz. Gdzieś w głębi niego wciąż
śpi to drugie oblicze i nie mówię tu o Shukaku. Mrok, który jest
w nim głęboko zakorzeniony, łaknący krwi. Razem z Kankuro nie raz
byliśmy świadkami, jak Gaara zabijał tylko i wyłącznie dla
własnej satysfakcji. - słowa Temari rozbrzmiewały mi raz po raz w
głowie, niczym echo.
Przypominały inna rozmowę i słowa, które wywołały we mnie smutek.
Zabiłeś kogoś?
Wielu ludzi, jestem mordercą.
Potwór.
To przykre...
- To nie prawda. - zaprzeczyłam cicho, wbijając wzrok w swoje dłonie, które zacisnęłam w pięści.
Przypominały inna rozmowę i słowa, które wywołały we mnie smutek.
Zabiłeś kogoś?
Wielu ludzi, jestem mordercą.
Potwór.
To przykre...
- To nie prawda. - zaprzeczyłam cicho, wbijając wzrok w swoje dłonie, które zacisnęłam w pięści.
Kategoria:
Naruto
OC, Akatsuki
Rozdział
3
Krwawiące
słońce zabarwiało wszystko na szkarłatno. Ciszę wypełniały,
ciężkie oddechy dwóch osób. Nie wiedziała gdzie się znajduje,
ale pomieszczenie wypełniał nieprzenikniony mrok, w którym
znajdowało się coś strasznego. Gwałtownie odwróciła się w
lewo, następnie w prawo. Nic. Jej mięśnie napięły się, a ciało
opanowała panika. Była idealną ofiarą. Nagle do jej uszu dobiegł
cichy szelest. Odgłos ruchu, niewyraźny, ledwo dosłyszalny. W
głowie huczało jej tylko jedno słowo: "Uciekaj!". Miała
ochotę posłuchać tego głosu, całkiem mu się oddać. Podnieść
się, odwrócić i popędzić przed siebie, jak najdalej od tego
miejsca, który przyprawiało ją o mdłości. Zamiast tego, zrobiła
niepewny krok do przodu. Mięśnie na jej twarzy, w strachu napięły
się jeszcze bardziej, a ciało zaczęło drżeć. Dźwięk stawał
się coraz głośniejszy. Wstrzymała oddech.
"Uciekaj
uciekaj uciekaj...!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz