Strony

8 marca 2017

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 22.02. do 08.03.

Kategoria: SasuSaku
Chapter eight.
Nieoczekiwanym ruchem objęła jego szyję i wtuliła się w niego. Zawahał się, ale potem odwzajemnił jej uścisk. Nie spodziewał się tego, ale był jej za to wdzięczny. 
Poczuła ciepło rozchodzące się w jej piersi. Sasuke przycisnął ją mocniej do siebie i schował głowę w jej włosach. Jego uściski były dla niej szczególne, dające ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Żal i złość, które czuła przez ostatnią dobę, nieco ustąpiły i zostały zastąpione dziwnym rodzajem spokoju.

Kategoria: Rzeczywistość, ItaSaku
Sorry, I'm Psycho cz.2
Ponownie skupiła uwagę na scyzoryku i powoli wyciągnęła ostrze nożyka. Przejechała po nim opuszkiem palca i jak zahipnotyzowana obserwowała, jak cienka stróżka krwi spływa w dół jej ręki, by w końcu skapnąć na białą pościel.
W sumie to równie dobrze mogła zniknąć. Rozwiązałaby tym dużo problemów, przestała być balastem, który ciąży każdemu, kto musi go dźwigać. Przyłożyła ostrze do nadgarstka i głęboko odetchnęła. Ręka jej się trzęsła, ale nadal uparcie trzymała stal przy skórze.
— No dalej Sakura — głos jej się załamał, a z oczu popłynęły łzy. — Dasz radę. Choć raz nie bądź tchórzem.
— Czy ty już do końca postradałaś zmysły?! — Haruno podskoczyła na miejscu, przyciskając instynktownie nóż do nadgarstka. Momentalnie poczuła szczypanie i syknęła pod nosem. — Cholera jasna!
Itachi doskoczył do niej i wyrwał jej narzędzie z ręki, chowając je w kieszeni spodni. Złapał za jej przedramię i przyjrzał się rozciętemu nadgarstkowi.
— Do jasnej kurwy nędzy — mruczał pod nosem, biorąc różowo włosą na ręce.

Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość
9. On ma jego oczy
Zamachnął się, ale uchwyciłem jego pięść w swoją dłoń tuż przed moim nosem i zaciskając palce na jego kłykciach, odepchnąłem i rzuciłem się na niego, nie szczędząc ciosów. Był słaby, trenowałem boks i takie uderzenia były dla mnie niczym jak zwykłą rozgrzewką, ale architekt już tracił przytomność i gdyby nie ten delikatny uścisk Anko na moim ramieniu, mógłbym go nawet zabić. Obwiniałbym się, ale nie poczułbym, kiedy faktycznie pozbawiłbym Hiro życia. Zabijania mnie uczono, nie potrafiłem pewnych instynktów pohamować, to po prostu zostało, ale w policji starałem się działać wedle zasad, czasami jednak posuwałem się za daleko.

Kategoria: Naruto OC
12. Mógłbyś przeżywać trochę ciszej?
— Co pisała?
Sasuke spojrzał na niego. Normalnie powinien rzucić jakąś kąśliwą uwagę, że to prywatna sprawa, ale widząc, w jakim jest stanie, tylko rzucił mu komórkę.
Wlasnie przyszedles mi do glowy znas ta piosenke narcyz jakos tak podobnys do niego jestes to ja sasus sie nazywam xD
Totalny bełkot, z którego nic nie mógł wywnioskować. Zrezygnowany oddał telefon, udając się do kuchni, gdzie ciężko opadł na krzesło przy akompaniamencie cichego skrzypienia.
— Pewnie nie wiesz, gdzie mieszka ten cały Kaoru?
Musiał zapytać, chociażby z czystego upewnienia się.
— Nie mam pojęcia. Chcesz może melisy?

Kategoria: SasuSaku, ItaSaku
18
Od godziny leżał w jej łóżku. Oczywiście zupełnie niewinnie, jak to tylko podziurawieni Uchiha mogą leżeć w łóżku jakieś kobiety. Szajba…
Rozkoszował się miękkością jej pościeli i materaca z IKEA, ona jako dobra gospodyni - tutaj przemilczmy sprawę zupełnego zwalenia się Sasuke na jej głowę - wybrała miękką sofę stojącą w salonie. On i jego metr osiemdziesiąt nie zmieściłyby się na białej leżance, która miała ledwo metr siedemdziesiąt. Sakura i jej mierne sto sześćdziesiąt centymetrów idealnie mieściły się na meblu.
Westchnęła, moszcząc się na posłaniu.
- Co ja w ogóle wyprawiam? - zapytała samą siebie, wlepiając wzrok w wyciszony telewizor.

Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość
17. Gdy reszta wpieprza się i chce odebrać szczęście
– Po co te wstępy? – zakpiłem, przechodząc do pokoju blondyna.
– A nie wiem – podrapał się po głowie skołowany. – Lepiej mów, co cię sprowadziło do sędziwego przyjaciela.
– Przypadek – mruknąłem, stając przy oknie, które wychodziło na ulicę przed domem. Liczyłem na to, że los ponownie się do mnie uśmiechnie.
– No już przestałbyś być taki tajemniczy – jęknął, upadając jak długi na łóżko.
– Chodzi o Sakurę – odparłem cicho i posłałem mu lekki uśmiech.
– Nie przyjęła twoich oświadczyn? – zarechotał, na co ja wywróciłem oczami. – No co się puszysz? Po tym wczorajszym, jakże namiętnym pocałunku pod twoją chatą, czegóż mógłbym się...
– Sakura zniknęła – przerwałem mu.

Kategoria: Przeszłość, Naruto OC
Część I Rozdział II: Towarzysz Serc
Rion Nakamura była człowiekiem ciekawskim. Oczywiście, że była zainteresowana całym tym widowiskiem. To przecież Shisui odwiedził Hiroe w ich domu – widziała, jak pospiesznie znika za drzwiami poprzedniej nocy. Była więc pewna, że drogi ich wszystkich splotą się ponownie.
Ruszyła przed siebie, nie oglądając się i nie zauważając wbitego w jej plecy, chłodnego wzroku Itachiego Uchihy.

Kategoria: SasuSaku
20. Różowa specjalistka od efektów pirotechnicznych.
Zmowa - pomyślałem bez entuzjazmu, kiedy stojąc za szczelnie zamkniętymi drzwiami swojego nowego domu, obserwowałem przez judasza toczący się na ganku ambaras. Karin w najlepsze okładała ścianę głową Suigetsu, robiąc przy tym niesamowity rumor. Woda rozchlapywała się po ziemi. 
Ani drgnąłem, ciesząc się w duchu, że jakiś przebłysk zaradności nakazał mi pogasić w domu wszystkie światła. 
Niedawno Madara, dzisiaj oni. Kto będzie następny… Orochimaru? 
Będę musiał przygotować Sakure na częste odwiedziny moich uroczych znajomych; ze szczególnym naciskiem na uroczych. Powtórnie zerknąłem na dramat rozgrywający się na podwórzu. Karin właśnie poślizgnęła się na jednej z wielu kałuż, które uleciały z Suigetsu, i wpadła plecami w utworzone, wodniste bajoro. Głośny śmiech przemieszany z wściekłym wrzaskiem rozległ się niecałą sekundę później.. Cokolwiek zażenowany zadarłem jedną brew ku górze. Rzeczywiście nie można było odmówić im wdzięku.
(...)
Bezszelestnie otoczyłem ją ramieniem w talii i przesunąłem przed siebie, by również mogła spojrzeć na przyczynę tego zamieszania. 
Sakura ciekawsko zerknęła przez judasza, najpierw wspinając się lekko na palce i… parsknęła z oburzenia. 
- Czyś ty oszalał?! - huknęła, momentalnie zwracając się w moją stronę. 
- Ha! Słyszałem! Ktoś jest w środku, a nie mówiłem?! 
- Suigetsu przestań się wydzierać! 
- Aha. Bo ty teraz wcale nie drzesz tego durnego pyska?

Kategoria: SasuSaku
VI. Kwiat wiśni
Zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele o niej wiedziałem. Po wojnie nie mieliśmy żadnego kontaktu, a te informacje, które zebraliśmy podczas poszukiwań były szczątkowe. Zacząłem się zastanawiać, ile jeszcze przede mną skrywała. Denerwowało mnie, iż nie chciała mówić o sobie i tych kilku latach spędzonych poza Liściem. Prawdopodobnie długo pozostanie to dla mnie tajemnicą, gdyż Sakurze nie zbierało się na zwierzenia. Cholerna pijaczka zaczynała ciekawić bardziej niż wcześniej. Co za ironia; ta kobieta irytowała moją osobę jak nigdy dotąd.
— Czy mogę już iść się ubrać? — zapytała nieco podirytowanym tonem. Odsunąłem się od niej, pozwalając dziewczynie przejść do łazienki.
Gdy mnie wymijała, zakręciła kokieteryjnie biodrami, na co uniosłem brwi do góry. Takie triki na mnie nie działały.
Irytująca.

Kategoria: Naruto OC
Rozdział 14. "Atak"
Patrząc teraz w stronę Sabaku no Gaary czułam się tak samo.
Nie miałam pojęcia, jak określić to, w jaki sposób się zmienił, ale wiedziałam, że nie byłam w stanie patrzeć na niego tak, jak wcześniej.
Nie był już tylko demonem. Był też bratem Sabaku no Kankuro.
Niby zawsze o tym wiedziałam. Byłam świadoma tego, że ta trójka jest rodzeństwem, ale… jakoś nigdy wcześniej nie myślałam o tym, jak ten fakt może wpływać na ich codzienne relacje. Wydawał się przez to bardziej… ludzki, choć wiedziałam, że musiało być to mylne odczucie.

Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość, Inne
II. Ty naprawdę nie żyjesz
Sakura z przerażeniem wpatrywała się w skrawek nieba, który nad nimi widniał. Zupełnie nagle, wszelkie pragnienia wydostania się ze zrujnowanego budynku, rozpłynęły się jak poranna mgła.
— Sakura? — Uchiha złapał ją za ramię. Dopiero wtedy zarejestrowała, że reszta znajdowała się już pod drugiej stronie ogrodzenia, tylko ona sterczała tam jak słup soli na miękkich nogach. — Chodź, musimy stąd uciekać.
— N-nie! — krzyknęła, wyrywając rękę. Popatrzyła na niego przerażona.
A on wcale nie wyglądał na zaskoczonego. Reszta obserwowała ich zza siatki, pospieszając i prosząc, by przestali się wygłupiać. Haruno jednak spoglądała w ciemne oczy Uchihy, kręcąc przy tym nerwowo głową.
— Posłuchaj mnie — powiedział, próbując złapać ją za ramiona, jednak cały czas się cofała. — Sakura, posłuchaj!
— Co tam jest?! — syknęła, kiedy łzy ponownie spłynęły swoimi wyschniętymi ścieżkami. — Shisui, co tam jest?
— Nic, Sakura — odparł poważnie, zatrzymując się dopiero wtedy, kiedy oparła plecy o pęknięty filar. Uniósł ręce i dotknął jej barków, zaciskając na nich palce. — Tam już nic nie ma — dodał szeptem.
Zjechał dłonią po dziewczęcym ramieniu, zaczepiając palcami o materiał beżowego swetra. Chwycił ją za dłoń i splątał ich palce, dostrzegając w zielonych oczach jedynie zupełne spustoszenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz