Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość
1. Złudna nadzieja
— Ruszamy, przebijcie się przez to ścierwo — rozkazuję chłodnym tonem i wtedy wszystkie oczy patrzą na mnie. Ludzie, którzy mnie nie znają, widzą we mnie tylko zimnego gnojka. W wojsku boją mi się przeciwstawić. Oczywiście z moją grupą jest inaczej, spędziliśmy trochę czasu razem w różnych warunkach i znamy się jak bracia. Niemniej obcy boją się na mnie nawet spojrzeć. Przecież nie jestem Meduzą, nie zamieniam ludzi w kamień, do cholery. — Musimy dostać się do bazy, tylko tam będziemy bezpieczni.
Kategoria: Akatsuki
Rozdział 5.
Zachodzące słońce powoli żegnało skąpaną we krwi i ogniu Wioskę Wiru. Shinobi walczyli ze sobą na śmierć, nie na niewolę. Wielu już pożegnało się ze swoim życiem i połączyło się ze swymi przodkami w zaświatach. Krzyk mordowanych rozchodził się echem pomiędzy ulicami. Tego dnia pisała się historia nie tylko jednego kraju ale całego świata, gdyż każde wielkie wydarzenie odbijało się echem w przyszłości. Tak też było teraz.
Kategoria: Rzeczywistość, ShikaIno
Pozory Mylą cz.2
Ino westchnęła ciężko, skinęła pokojówce głową i podniosła się z fotela. Nie miała najmniejszej ochoty na konfrontację, tym bardziej, że była chwilowo rozchwiana emocjonalnie i wiedziała, że jeśli dziadek zaatakuje, nie będzie w stanie skutecznie się bronić. Zrezygnowana skierowała się do jego gabinetu mając dziwne przeczucie, że to nie będzie jedyne trudne spotkanie tego dnia.
Kiedy stanęła przed drzwiami, wzięła kilka głębszych wdechów, by uspokoić i tak już zszargane nerwy i po chwili wahania zapukała cicho do drzwi.
-Właź! – usłyszała, na co poczuła jedynie zrezygnowanie i zrozumiała, że nie dane będzie jej zaznać spokoju.
Odetchnęła jeszcze raz i pchnęła masywne dębowe drzwi, wchodząc do środka przygotowana na najgorsze.
-Zamykaj je szybciej – warknął lord.
Stał dumnie wyprostowany, odwrócony do niej tyłem i wpatrywał się w prawie bezchmurne już niebo.
-Co się stało? – starała się opanować drżenie głosu. Może i już nie czuła do tego człowieka nic prócz nienawiści i pogardy, lecz nadal w niektórych chwilach po prostu ją przerażał.
— Senju? — Aż podskoczyła, gdy poczuła chłodny dotyk na ramieniu wyrywający ją z transu. Zdekoncentrowana spojrzała na przyglądającego się jej uważnie Uchihę.
— Co jest? — mruknęła, wciąż mimochodem śledząc przemieszczającego się ucznia. Nie zamierzała smarkacza zgubić, skoro nadarzyła się idealna okazja aby się dowiedzieć co knuje. Tyle tylko, że ten przebrzydły małolat chyba się domyślił, że jest kontrolowany bo zatrzymał się przy budce ze strażnikami i po kilku minutach zawrócił do domu. Żeby to cholera wzięła!
— Dobrze widzę? Liv? O rany, ale wyrosłaś…
— Eeee… pani Mikoto?
— Co jest? — mruknęła, wciąż mimochodem śledząc przemieszczającego się ucznia. Nie zamierzała smarkacza zgubić, skoro nadarzyła się idealna okazja aby się dowiedzieć co knuje. Tyle tylko, że ten przebrzydły małolat chyba się domyślił, że jest kontrolowany bo zatrzymał się przy budce ze strażnikami i po kilku minutach zawrócił do domu. Żeby to cholera wzięła!
— Dobrze widzę? Liv? O rany, ale wyrosłaś…
— Eeee… pani Mikoto?
Kategoria: Akatsuki, Naruto OC
Rozdział 1: Akatsuki
[...] - Ty nie jesteś Bogiem - odparłam ze smutkiem.
Mężczyzna spoglądał na mnie w zamyśleniu, ale nie odpowiedział. Dopiero po chwili głośno westchnął, a jego pełen wyższości głos, niczym katana przeciął zaistniałą między nami ciszę.
- Jestem Pain, Lider Akatsuki - odrzekł, po czym wskazał ręką na kobietę obok siebie - a to jest Konan i nie. Ona nie jest aniołem. - dodał, uprzedzając moje kolejne pytanie.
Byłam rozczarowana i nie miałam ochoty tego ukrywać. Zwróciłam oczy ku niebu.
- Zdążyłam się już domyślić - skwitowałam bezczelnie i kontynuowałam tym samym tonem - Skoro kwestie przedstawienia mamy już za sobą, to przejdźmy wreszcie do rzeczy. Czego chcecie? - rzuciłam wprost.
- Pójdziesz z nami, Hoshi - rzekł głosem nieznoszącym sprzeciwu.[...]
Kategoria: SasuSaku NaruHina
Rozdział 14. Nie dotarła i nie żyje. Definitywnie.
Opadłem na fotel, wyciągnąłem przed siebie nogi i zamknąłem oczy.
Wpadłem w błogi półsen, toteż nie do końca wiedziałem czy zasnąłem, czy też jedynie zatrzymałem się w jednej pozycji na dłużej. Powieki miałem ciężkie jak z ołowiu.
Mijały minuty a ja świadomie trwałem w rozkosznym zawieszeniu, na wpół czuwając na wpół odpoczywając. Myśl by wstać i udać się do łóżka była zbyt męcząca, by ją rozważyć.
Nagle rozległ się dźwięk pukania do drzwi.
Zaabsorbowało mnie to do do tego stopnia, że w spokoju wsłuchiwałem się w uderzenia. Z początku były ciche i nieśmiałe, postępując po sobie w kilkusekundowych przerwach. Cierpliwość pukającego skończyła się, gdy dźwięk przerodził się w głośne łomotanie. Zerknąłem na sufit i mógłbym przysiąc, że sypał się z niego biały tynk.
Mobilizując wszystkie siły zwlokłem się z fotela i powłóczyłem nogami w stronę wyjścia. Niechętnie uporawszy się z zamkiem stanąłem twarzą w twarz z granatowłosą, małą osobistością.
Jęknąłem w duchu.
Kategoria: SasuNaru, Szkolne, Yaoi, Rzeczywistość
Part 20
- Zamierzasz mnie do tego zmusić? - Czarnowłosy znajdował się już na tyle blisko, że niebieskooki doskonale mógł odczuwać ciepło bijące z ciała drugiego człowieka. Nadal siedział na biurku, co stworzyło właścicielowi pokoju idealną możliwość zablokowania ewentualnej ucieczki. Tyle że Namikaze wcale nie próbował zatrzymać sytuacji. Dlaczego miałby, skoro to nadal było fascynujące. Cała osoba Sasuke. Cała ich relacja. I to uczucie pożądania. Tak intensywne, jak nigdy dotąd.
Naruto i Hinata Rin
Kategoria: NaruHina, Rzeczywistość, Szkolne, Naruto OC
Kategoria: NaruHina, Rzeczywistość, Szkolne, Naruto OC
Rozdział 30
Naprawdę nie mam bladego pojęcia, ile siedzę już w tej ciemnej, zapyziałej, piwnicy w całkowitej samotności. Prócz jednej, żarzącej się nad drzwiami, lampy nie ma tu dostępu do naturalnego źródła światła, a co za tym idzie nie ma tu okna -czyli i świeżego powietrza... Madara już dawno nie przyszedł mnie "odwiedzić". Czyżby próbował mnie złamać? Ale w sumie to po co? Czego mógłby ode mnie zażądać?
Już parę razy zastanawiałam się, czy po prostu nie wziąć któregoś z tych leżących na ziemi szkieł lub gwoździ i nie podciąć sobie żył, ale wiem, że jeśli to zrobię Naruto ponownie mnie straci, że po raz kolejny go zranię. Nie chcę, żeby znów przeze mnie cierpiał. Już mam po co żyć. Mam dla kogo żyć i żaden, powtarzam żaden fioletowooki yakuza nie odbierze mi mojej nadziej, że w końcu moje życie nabierze sensu i będę mogła w spokoju żyć razem z synem.
Kategoria: Naruto OC
02. To kiedy zaczniesz sprzątać?
— W ogóle ty sprzątasz czasami? — oburzył się obserwując, jak odrzuca pusty karton na stertę podobnych piętrzących się w rogu kuchni, wraz z puszkami i butelkami po alkoholu.
— Nie — odparła radośnie. — Od tego mam ciebie. — Uśmiechnęła się ukazując biel zębów, na co Sasuke przyjął jeszcze bardziej skwaszoną minę. Dwa tygodnie, chyba pora zacząć negocjacje o dodatkowy tydzień.
— Śmieci mogłabyś wynieść.
— Tak jest, żono moja.
Koślawo zasalutowała, tupiąc bosą stopą o zimna kafelki, po czym roześmiała się wskakując na blat szafki, na którym przykucnęła niczym kot. Czternaście dni z tą dziewuchą!
Kategoria: Naruto OC, Akatsuki
Rozdział: Rozdział XIII Ucieczka
Fragment: Biegłam. Zaczynało brakować mi tchu. Oddech stał się krótki i urywany. Traciłam swój i tak mizerny zapas sił. Miałam wrażenie, że w jednej chwili sprzysiągł się przeciw mnie cały wszechświat. Wbiegłam w gęstwinę tak czarną, że mogłam zamknąć oczy, a nic by to nie zmieniło. Niepewne podłoże po dniach ulewy sprawiało, że co chwilę ślizgałam się i musiałam łapać równowagę. Nie przyspieszało to oddalania się od moich jeszcze niedawnych towarzyszy. Nagle potknęłam się o wystający konar, a moją świadomość ogarnęło przerażenie. Złapią mnie. I nie myliłam się. Po chwili był przy mnie Deidara.
Kategoria: Cross-over, Inne, Rzeczywistość
EPILOG
Upuściłam butelkę na skaliste podłoże, zwracając na siebie uwagę najbliżej znajdujących się osób, w tym brata i Inuzuki. Słyszałam jak pośpiesznie idą w moją stronę, lecz ja jedynie wpatrywałam się nieprzytomnie w drugi brzeg zbiornika wodnego, gdzie stała Strzyga. Miała minę pełną trwogi; żalu do mnie, do samej siebie.
Płakała.
— Nie udało mi się — wyszeptała, niemalże bezgłośnie, nadając te słowa wyłącznie do mojej głowy.
Dziwne trzaski i szepty rozbrzmiewające w słuchawce sprowadziły mnie z powrotem na ziemię w ułamku sekundy; poczułam znienawidzone pieczenie wewnątrz ciała, w każdym organie, w każdej, najmniejszej, pierdolonej komórce.
— Eren, co się dzieje?! — syknęłam, biorąc spory haust powietrza.
— Przyszła tu… Przyszła jakaś dziewczyna — łkał cicho, bojąc się, że ktokolwiek go usłyszy. — Zrobiła im krzywdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz