Strony

16 maja 2016

Nowe rozdziały

Nowe rozdziały od 08.05. do 16.05.


Kategoria: Szkolne, SasuSaku, NaruIno, Naruto OC
Rozdział pierwszy~
- Nienawidzę cię. 
- Powtarzasz się - przewróciłam oczami i czekałam na dalsze jego słowa. 
Nie mówił nic, ja również milczałam. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, jakby nic poza nimi nie było. Tylko ja i on, i nic więcej.
Postanowiłam podejść do niego bliżej, chciałam go pocałować. Gdy byłam jakieś pięć kroków od niego, on również postanowił się do mnie zbliżyć i przyssał się do moich ust. Całował zachłannie spragniony mych pocałunków. Robił to zachłannie i łapczywie, jak gdyby miałyby to być nasze ostatnie pocałunki. 
Jego ręce błądziły po mojej talii, natomiast moje były zawieszone na jego szyi. Pragnęłam go w tej chwili, on mnie również. Chcieliśmy tego jednego - seksu. Zachowywaliśmy się, jak gdyby, to co było przed chwilą nie miało miejsce. 
Oh, doskonale wiem jak to się zaraz skończy, wylądujemy razem w łóżku, tak jak zwykle. Za każdym razem to samo. Najpierw kłótnia, a następnie pieprzymy się. Przynajmniej następnego dnia odzywamy się do siebie. 
- Kocham cię - wszeptał między pocałunkami, a następnie przygwoździł mnie do ściany. 

Kategoria: Naruto OC
Rozdział 48. Nic nie jest takie proste na jakie wygląda
Słysząc to Uchiha tylko cudem powstrzymał się przed przewróceniem oczami. Mógł się domyślić, że to akurat ten ANBU wyzwie nowego. Najroślejszy w formacji i najbardziej skory do bitki, zawsze wiódł prym w takich akcjach.
Kiedy tłum się odrobinę przerzedził, mimowolnie zerknął na walczących. Ot zaspokojenie ciekawości. Pojedynek przypominał bardziej bawienie się w kotka i myszkę, ale nie zamierzał tego analizować. Widocznie świeżak nie chciał wdawać się w bezpośrednią walkę. Cóż, może tak było lepiej. Byk wyjątkowo kiepsko znosił porażki o czym przekonał się kilkanaście miesięcy wcześniej. Przypominając sobie tę konkretną sytuację uśmiechnął się pod nosem.

Kategoria: GaaHina, ItaHina, NaruHina, ObiHina, SasuHina, Szkolne, Zbiorowe, Naruto OC
Labirynt Luster - Rozdział 32
- Wybierać? - Sasori był wyraźnie zaskoczony. Pewnie myślał, że Itachi mówi mu wszystko, a tu BOOM! Coś przed nim ukrył i postawił go w dziwnej sytuacji. - Hinata, to prawda? - Zlekceważył Sakurę, zwracając się wyłącznie do mnie.
Sakura rozładowała całą dziwną atmosferę i uratowała mnie zarazem. Przywaliła z dużą siłą w plecy naszego rozmówcy. Dziwne, że dalej stał, choć musiał dać krok do przodu dla utrzymania równowagi. Może nie włożyła całej swojej siły, ocalając Sasoriego przed spotkaniem jego nosa z podłogą.
- Spójrz prawdzie w oczy. Twój kumpel to idiota! Chciałabym zobaczyć moment, w którym dowie się jak wygląda prawda i sam zda sobie sprawę z tego, że Hinata i Neji nigdy nie będą parą, a jego znajomość z nią wcale nie musiała się tak skończyć. - Chciałam ją powstrzymać, aby nic więcej nie powiedziała. To mnie przerosło. - Wspaniały pan Uchiha najpierw chciał rozmawiać, a jak przyszło co do czego, to nie chciał słuchać.
By to powstrzymać stanęłam na przeciwko Sakury, podniosłam wskazujący palec, jakby jej groziła i zaczęłam mówić bardzo poważnie.

Kategoria: Naruto OC
38. Podsumowaniem całej nocy było piętnaście
— Aż tak źle? — zapytał odstawiając przedmiot na miejsce.
— Uznała, że nie umie stwierdzić, kto jest winny. Wyobrażasz to sobie? To jakaś kpina — żachnął się podnosząc głos. — Ośmiu Uchihów nie żyje, pięciu cywilów zabitych — zaczął wymieniać na palcach poniesione straty, — połowa naszego oddziału na intensywnym leczeniu a Kristena znaleźliśmy martwego. A ona, co robi?! — krzyknął wskazując ręką na zachód w stronę głów kage. —Zawieszam misje dla Korzenia do odwołania — odparł przedrzeźniając głos Tsunade. — To jest kurwa jakaś kpina! — wrzasnął uderzając ponownie pięścią w stół, tym razem zrzucając leżącą na rancie komórkę, którą zapomniał ze sobą zabrać.
— Josuke, spokojnie — odparł, znów schylając się, aby podnieść przedmiot.
— Do tego uznała, że w ramach kary mamy utopić się w błocie i ponieść winę za to, że cywile widzieli walki. Gdyż ten pieprzony Korzeń nie wie, co to skrytość!

Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość 
7. Ciemność
Uderzył moimi plecami o ścianę; cichy jęk dobiegł z mojego gardła, jednakże było to najbardziej kontrolowane jęknięcie, jakie kiedykolwiek w życiu z siebie wydobyłam. Wiedziałam doskonale co robić, żeby go nakręcić, żeby myślał, że ma przewagę. Z determinacją spojrzałam mu w oczy, tak hipnotyzujące, przepełnione dziką żądzą, furią, czymś nienormalnym, że aż przeszły mnie dreszcze. Nigdy nie widziałam, żeby patrzył w ten sposób.
— Chciałaś się ze mną zmierzyć? — wyszeptał, owiewając oddechem moje czoło. Zaśmiałam się cicho i pokręciłam lekko głową. Nie no skąd, Sasuke, co to za niedorzeczność?
— Gdzież bym śmiała, panie funkcjonariuszu — odpowiedziałam spokojnie, próbując ukryć ironię. Mężczyzna wyraźnie się wkurzył — zmrużył gniewnie oczy, oderwał moje barki od ściany i ponownie uderzył mną o zimny beton.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz