Strony

29 listopada 2015

Nowe rozdziały

Nowe rozdziały od 22.11. do 29.11.
Kategoria: SasuSaku
Rozdział 19
- Ona nie żyje, rozumiesz? To tylko próby przywrócenia do życia martwej dziewczyny, którą oboje kochaliśmy. To wszystko, co z niej zostało.
- Jej serce nie przestało bić. Jest ciepła. Płynie w niej życie. Spójrz...
- Widzisz tylko to, co chcesz widzieć! Jej tutaj nie ma! To tylko pojemnik na jej duszę, która bezpowrotnie odeszła!
- Nie kłóćcie się! To nie ma już znaczenia. Pogódźcie się z rzeczywistością.
- Nie płacz, proszę. T y l k o mi tu nie płacz.
- Nie płaczę dlatego, że odeszła. Powinnam, bo przecież kocham ją całym sercem i znamy się przez całe życie, ale to nie jest smutne, bo wiem, że kiedyś znowu się zobaczymy. Płaczę, bo nie wiem, jak on sobie bez niej poradzi. Nie potrafi pogodzić się z faktem, że jej już nie ma. Sam nie jest pewien czy to, co do niej czuje jest wystarczające i czy naprawdę można to nazwać miłością, ale jest za to pewien faktu, że bez niej nie potrafiłby odnaleźć siebie. Więc jeśli ona nie wróci, on również tego nie zrobi.
- Ale potrzebujemy go.
- Tak, wiem, kurwa, że go potrzebujemy. Ty mi już wcale nie pomagasz.

Kategoria: GaaSaku
Rozdział 25
- Na dole! - wrzasnęła Tsunade i zerwała się do biegu. Tuż za nią ruszył Kakashi. Reszta postanowiła zrobić to samo.
Kiedy kochankowie dotarli do ostatniej celi, zobaczyli wywieszony na górze duży pergamin z hasłem "Witajcie przyjaciele". Tsunade nie wierzyła własnym oczom, więc przyspieszyła jeszcze bardziej. Gdy wpadła do środka, nogi się pod nią ugięły, Kakashi w ostatniej chwili uratował jej głowę przed zderzeniem ze ścianą. Hokage miała obłęd w oczach, zaczęła się cała trząść. Zanim białowłosy mężczyzna zdążył ją o cokolwiek zapytać do pomieszczenia wpadła reszta shinobich i wtedy przeżucił wzrok na leżące pod ścianą ciało.

Kategoria: Zbiorowe
Małżeństwo po szkocku Rozdział V: Witamy w Londynie
Gdy tak przedstawił sprawę, nie pozostało mi tak naprawdę nic innego, jak się z nim zgodzić. Byłam pewna, że to sen, i że zaraz obudzi mnie twarda rzeczywistość. Zastanawiałam się, jak zdołam mu się odpłacić za wielkoduszność. Doskonale rozumiałam, jak kłopotliwa jest dla niego obecna sytuacja, a mimo to wcale tego nie okazywał. Nie dość, że był szalenie uprzejmy to i strasznie hojny. Postanowiłam poprosić panią Crowl o pokazanie domu, by sprawdzić czy jest cos, co mogłabym usprawnić, aby Hatake żyło się wygodniej. Czułam, że inaczej nie dam rady okazać swojej wdzięczności.

Kategoria: Zbiorowe, ItaSaku, SasuSaku, Rzeczywistość
Rozdział 21
- Co to jest, pytam się?!
- Przestań krzyczeć. Doskonale cię słyszę.
- To w takim razie odpowiedz. I nawet sobie nie myśl, że dam ci spokój. Nie odpuszczę dopóki mi nie powiesz co ci się stało.
- Nic wielkiego. Potknęłam się i wyrżnęłam twarzą w klamkę. Ot cała tajemnica!- Sakura miała nadzieję, że Itachi uwierzy w jej historyjkę, którą wymyśliła na poczekaniu. Wiedziała jednak, że chłopak jest zbyt inteligentny na to, aby się nabrać, ale przecież pomarzyć można.
- Przestań wciskać mi takie kity! Naprawdę sądzisz, że dam się na to nabrać? Masz mnie za idiotę?
- Nie, nie mam cię za idiotę…
- No to w takim razie powiedz co ci się stało. Powiedziałem już, że ci nie odpuszczę.

Kategoria: Naruto OC, Rzeczywistość, Szkolne, NaruSaku
4. Czyste skurwysyństwo
– Ichirei… – Dopiero gdy dziewczyna rozluźniła uścisk, Uzumaki odważył się odezwać. Nie chciałam słuchać żadnych wyjaśnień, czy jakichkolwiek innych słów wypowiadanych przez Naruto. Nigdy na nikim się tak kurewsko nie zwiodłam. Właśnie to w tym momencie czułam. Nie smutek, nie złość, nawet nie zazdrość. Tylko jeden, wielki, zasrany zawód.
– Czyste skurwysyństwo – rzuciła Maya w stronę zaskoczonej sytuacją dziewczyny i skulonego chłopaka. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. – Ichi! – Blondynka dogoniła mnie przy furtce, jednak nie zwolniłam kroku. Dreptała moim śladem i milczała, dopóki sama nie zdecydowałam się odezwać.
– Jest dobrze – powiedziałam w końcu, biorąc głęboki wdech. – Myślałam, że kiedy coś takiego się stanie, będę jak zrezygnowane gówno, ale… Jest dobrze.

Kategoria: Rzeczywistość, SasuSaku
5. Psychopat(k)a
Wróciłam do celi w wisielczym humorze. Nie miałam na nic sił i Temari od razu zauważyła, że zadano mi więcej cierpienia, niż zazwyczaj. Odłożyła czytaną przez siebie książkę, niemal zamordowała wzrokiem rudowłosego strażnika, podeszła do mnie i położyła mi dłonie na ramionach. Zdziwiłam się jej napadem troskliwości, ale wyjątkowo tego potrzebowałam.
— Co oni ci zrobili, Kirsche? Ja pierdolę. — No Sabaku odgarnęła kosmyk włosów, zasłaniający świeżą ranę. Skrzywiła się mocno, uważnie się jej przyglądając. Automatycznie z moich oczu poleciały łzy; kolejny raz byłam biedną, skrzywdzoną dziewczynką, potrzebującą pomocy.
— Tem…
— Spokojnie — wyszeptała i pogłaskała mnie po głowie. Nie spodziewałam się po niej takiego zachowania. — Zabiję skurwiela, który ci to zrobił, rozumiesz? Zabiję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz