Nowe rozdziały od 22.08. do 29.08.
Kategoria: Naruto OC
Rozdział Piąty
- Zabierać kasę i broń i spierdalamy! - krzyknęła Onika.
- Którędy chcesz spierdalać?! - zdenerwowała się Yakushi - na pewno jesteśmy otoczone!
- Teraz to już bez różnicy, czy jesteśmy, czy nie, Kay. Nie możemy tutaj zostać, musimy uciekać!
- Tak? A co z Hinatą?!
Raikes wyszła szybkim krokiem z pokoju, zapinając parciany pasek z bronią.
- Uciekniemy na Inazumie - powiedziała. Panika i strach wisiały w powietrzu.
- Za duże ryzyko... spróbujmy się rozdzielić, grupą nic nie zdziałamy - Kayeko popatrzyła na swoje przyjaciółki - może którejś z nas uda się uciec.
- Dobra - mulatka westchnęła ciężko - chuj z tym, wszystko na jedną kartę. Przywołaj Inazumę, niech Sakura zapakuje się na niego z Hinatą. My odwrócimy ich uwagę. Spotkamy się... na granicy Kraju Ognia.
- Słyszałaś?!
- Tak! - odkrzyknęła Sakura, biorąc Hyugę na ręce.
Kategoria: Naruto OC, Akatsuki
II.V Tsuruga, miasto hazardu
Kotłowanina w szuwarach uspokoiła się w jednej chwili. Baala natychmiast puściła Erikę, Erika wynurzyła się i zaczerpnęła głośno powietrza, po czym rzuciły sobie obrażone spojrzenia. Obie dziewczyny popłynęły z powrotem do miejsca, gdzie zostawiły ubrania, i bez słowa wygrzebały się na brzeg, ostentacyjnie patrząc w przeciwne strony.
- Ty i te twoje bzdurne pomysły - mruknęła Baala, ze złością narzucając na siebie płaszcz Kakuzu. Starała się nie zwracać uwagi na zapach, jakim był przesiąknięty.
- Ja mam bzdurne pomysły? A komu zachciało się podglądać? Mogłabyś się opanować, wiesz.
- Niby co teraz sugerujesz? - odparowała wrogo, spoglądając spode łba na towarzyszkę. Czarno-czerwony płaszcz Hidana wyglądał dość osobliwie na rozczochranej zielonce.
- No wiesz... - Na twarz Eriki wypełzł jeden z jej paskudniejszych uśmiechów. - Silny, milczący, niektóre na takich lecą...
- Znowu wpakować ci głowę pod wodę?
Kunoichi Trawy pokazała jej tylko język, po czym zabrała się za szorowanie swoich rzeczy. Baala nie miała ochoty na dalsze dyskusje, więc pranie upłynęło im w milczeniu. Nie spoglądała na zielonkę, ale nie mogła oprzeć się wrażeniu, że tamta rzuca jej znaczące spojrzenia. Co za dzieciak, pomyślała z frustracją. Co to w ogóle za pomysł, że miałby podobać jej się jakiś ciemny typ, które je porwał i zamierzał wrobić w morderstwo, na dodatek samobójcze?
Kategoria: Inne, Naruto OC, Przyszłość
28. Ich czterech, ona jedna
- Co się stanie, jeśli ją tu znajdą?
- Zetną mi głowę. - Kakashi uśmiechnął się i przymrużył oczy. Inni obserwowali go z poważnymi minami. Widział, że pytania ustały, dlatego mógł mówić dalej. - Biorąc pod uwagę jej pozycję w świecie ludzi, będzie musiała wrócić do swoich.
- Czemu nie odesłałeś jej od razu? Jej obecność tutaj jest zagrożeniem nie tylko dla ludzi, ale również dla nas. - Goro burknął z niezadowoleniem. Nie spodziewał się, że usłyszy takie rewelacje.
- “Jestem tylko chwilą, przemijającą niczym błysk. Moim zadaniem jest wykonać nadane mi zadanie. Będę starać się z całych sił, aby nie zawieść i wypełnić swoje przeznaczenie.” - Kankuro wypowiedział słowa przysięgi składanej podczas...
Kategoria: SasuSaku
6. Fragment układanki
- Nie zostawię, nawet o tym nie myśl - dodałem, nie odwracając się przy tym. Wiedziałem, że to ją uspokoiło. Nie dusiła się już własnym szlochem. Prawdopodobnie przetarła twarz ręką i doprowadziła się do porządku. - Kto by mi prał brudne skarpetki - rzuciłem na odchodne.
- Cham! - Usłyszałem jeszcze za sobą i zbiegłem po schodach.
Upewniłem się, że w kieszeni mam fałszywe dokumenty, trochę pieniedzy, po czym ruszyłem w stronę starych magazynów. Moje podejście do sprawy całkowicie się zmieniło - musiałem wrócić. Musiałem wrócić żywy, cały i zdrowy. Pierwszy raz od dawna poczułem, że mam dla kogo żyć.
Kategoria: Naruto OC
5. "Farba, pędzle i głupi wachlarz"
— I jak? — spytał Uchiha, kiedy wróciła do salonu.
— Spodnie są za duże. Masz może ten sznur, na którym kiedyś chciałeś się powiesić?
— Powiesić?!
— No tak! Ten, który nosiłeś do tej spódnicy...
— Spódnicy?!
— Boże, no ten, który nosiłeś z tymi rajstopami takimi!
— Rajstopami?! Yakushi, o co ci chodzi?!
— O fioletowy sznur, no!
— Trzeba było tak od razu, że fioletowy... — chłopak przewrócił oczami, a Kayeko podążyła za jego przykładem, ale dodała do tego jeszcze głośne prychnięcie.
Kategoria: NaruHina, Naruto OC, Szkolne, Rzeczywistość
Rozdział 28
Cisza panująca w tym miejscu wprawiała kobietę w ogromne przerażenie, przez co przybrała pozycje embrionalną i schowała głowę przy nogach. Nie chciała na to patrzeć i przypominać sobie zdarzeń, które miały miejsce w jej wczesnej młodości, kiedy to mając niewiele powyżej szóstego roku życia ojciec za kare zamykał ją w piwnicy twierdząc, że to jedyny sposób, by okiełznać takiego demona jak ona. Tak naprawdę nigdy nie miała zamiaru robić nic złego, po prostu chciała zwrócić na siebie uwagę, którą praktycznie nigdy nie otaczali jej rodzice. Wiecznie mieli swoje sprawy i nie mieli czasu na jedyne dziecko, które i tak było niechcianą wpadką. Została pozostawiona sama sobie, a jedyne do czego była im potrzebna to wyręczanie ich we większości obowiązków domowych. Okropnie bała się pustych pomieszczeń, w których panowała cisza. Miała wtedy wrażenie, że jej żywot właśnie dobiega końca i nigdy nie ujrzy już słońca, ani nie poczuje wiatru muskającego jej delikatnie po skórze.
Kategoria: SasuSaku
Rozdział 16
- Gdybym zabił cię po walce z Danzou, nie byłoby cię tutaj. Nie byłoby cię nigdzie. Nie wyobrażam sobie, żeby cię tu nie było - szepnął.
Za każdym razem – kiedy staram się od ciebie izolować, przestawać cię kochać i ciągle o tobie myśleć, rozkopywać każdą wykonywaną przez ciebie czynność i analizować osobno każde słowo, które pada z twoich ust – ty na nowo, wciąż i bez ustanku, przypominasz mi, za co cię kocham. Napędzasz moje serce i sama zaczynam wierzyć, że bije ono tylko dla ciebie.
Kiedy patrzę o poranku w lustro – myślę sobie: ,,To ten diabeł, którego stworzyłeś”.
To ja. Haruno Sakura.
- W innym życiu zaczekałabym na ciebie troszkę dłużej – szepnęłam. – Niestety, chyba nie trafiłeś na odpowiedni wariant.
Kategoria: Yaoi, SasuNaru.
*one-shot* - To tak nie działa...(cz.3)
Sasuke siedział sobie na kocu i łykał drinka, natomiast jego blond przyjaciel kręcił swoim seksownym tyłeczkiem wśród nowo poznanych ludzi. Uzumaki miał ogromną zdolność do bezproblemowego poznawania ludzi, uwielbiał być w towarzystwie, a szczególnie ludzi, którzy jak on kochali jeść, spać i rozmawiać wydzierać się. Chłopaki ze sobą nie rozmawiali zbyt dużo od tego małego nieporozumienia w pokoju odnośnie podrywania kogoś. Jedynie uzgodnili, że jeśli ktoś kogoś poderwie to żaden z nich nie będzie się w to wtrącał, ale nie przyprowadzają tego kogoś do domu. Uchiha był typem osoby, która nienawidziła, gdy ktoś - szczególnie obcy, łaził po jego terenie, a zapewne jeszcze z rana i półnagi. Ciemne oczy obserwowały wszystko i wszystkich dookoła, a jego twarz jak zwykle nic szczególnego nie wyrażała - nawet, gdy paląca w gardło wódka drażniła jego przełyk. Odłożył kubeczek i głęboko odetchnął. Już miał wstać rozprostować kości kiedy ktoś pociągnął go w dół za ramię na nowo sadzając. Zmarszczył lekko brwi zastanawiając się kto odważył się go dotknąć. Spojrzał w bok na wysokiego czerwonowłosego chłopaka o żółtych oczach, całkiem przystojnego. Uśmiechnął się on dość zadziornie i opadł tyłkiem obok bruneta.
- Jak się bawisz? - Zapytał łykając swój trunek.
Uchiha uniósł brew spoglądając na obcego.
- Kim ty do cholery jesteś? - Prychnął.
Kategoria: Naruto OC
26. Dzień Promocji, czyli show na pokaz, ku uciesze mas
W gruncie rzeczy to…
— Uwaga! — krzyk przerwał jej wypowiedź. Rozpoznawszy głos wiedziała, co ma zajść, więc schyliła się, kucając, przez co latające wokół błoto, które wymknęło się spod kontroli jednego z drugostopniowców wylądowało na Uchihach.
— Chyba w tym momencie nie powinnam się uchylać — wypowiedziała myśli na głos obserwując jak panowie zdejmując maź z twarzy.
— Co ty nie powiesz — skomentował krótkowłosy brunet wyraźnie rozeźlony. Zaś Keiko wyszczerzyła się rozbrajająco.
— To ja może pomogę — zaoferowała składając dłonie jak do modlitwy. W momencie, kiedy zetknęły się z cichym klaśnięciem, z nieba, tuż nad głowami policji spadł obfity strumień wody. — No i jesteście czyści. I wszyscy zadowoleni — powiedziała nieprzerwanie szczerząc się. Tym mniej cierpliwym pulsowała już żyła na skronie, dłonie zaciskały się w pięści a w oczach malowała się chęć mordu.
— Coś nie tak? — zapytała robiąc zdezorientowaną minę przekrzywiając głowę na bok, wprawiając przez to w ruch kasztanowe włosy upięte dzisiaj w dwie wysokie kitki. — A i jeszcze to — dodała pstrykając palcami, aby ich wysuszyć.
— Dość tego! — krzyknął Fugaku. — Jesteście niemożliwi, niezdyscyplinowani, a przede wszystkim nie posiadacie dokumentów umożliwiających takie parady!
Kategoria: SasuSaku
#8 Pewien rodzaj piekła
To jest tak, że kogoś po prostu się kocha. I to wcale nie pada na osobę, którą uważasz za swojego idealnego partnera pod względem wyglądu, czy charakteru. Kwestie gustu nie grają już tutaj roli. Scenę zajmuje twoje serce. To ono wybiera, na kogo padnie. Zakochujesz się w czyimś głosie, jego gestach, sposobie w jaki przeczesuje włosy, w jego uśmiechu; kochasz dosłownie wszystko, co go dotyczy. Nie ma wyszczególnionych czynności, których w jego wykonaniu nienawidzisz. Kogoś po prostu się kocha albo wręcz przeciwnie – nie darzy szczególną sympatią.
W miłości chodzi przede wszystkim o to, że jest ona pozbawiona większego sensu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz