Nowe rozdziały od 20.06 do 27.06
Kategoria:
Naruto OC, Inne
Rozdział
1
Dzisiejszy
dzień był specjalny. Nie wiedzieć z jakiego powodu Raikage kazał
Naruto zjawić się w jego gabinecie. Do dziś chłopak pamiętał,
jak pierwszy raz spotkał brata swojego przywódcy, którego od razu
polubił. Mimo, że wydawał się odrobinę dziwny, gdyż ciągle
rapował, co niezbyt dobrze mu wychodziło, ponieważ niektóre jego
teksty były kompletnie bez sensu. Teraz natomiast blondynek marudził
z całego serca na ilość schodów w budynku Kage. Po co ktoś
wymyślił, żeby gabinet Raikage znajdował się na dziesiątym
piętrze?
Po kilkunastu minutach żmudnej wspinaczki blondynek trafił na odpowiednie piętro, toteż mijając po drodze kilku starszych shinobi, którzy na powitanie posyłali mu uśmiechy, ruszył do gabinetu kage. Znajdując się przed drzwiami, zapukał i po usłyszeniu proste słowa "Wejść!" wszedł do środka.
- Wzywałeś mnie, Raikage - mruknął cicho chłopiec, nie rozumiejąc o co tu chodzi.
Po kilkunastu minutach żmudnej wspinaczki blondynek trafił na odpowiednie piętro, toteż mijając po drodze kilku starszych shinobi, którzy na powitanie posyłali mu uśmiechy, ruszył do gabinetu kage. Znajdując się przed drzwiami, zapukał i po usłyszeniu proste słowa "Wejść!" wszedł do środka.
- Wzywałeś mnie, Raikage - mruknął cicho chłopiec, nie rozumiejąc o co tu chodzi.
Kategoria:
Cross-over, Inne, Rzeczywistość
IV.
Docenisz
—
Co ty właśnie chciałeś zrobić? — Cofnęłam się o krok
słysząc przerażający ton Kiby. To co w niego wtedy wstąpiło nie
było czymś, czego kiedykolwiek bym się spodziewała. Potwór
oblazł skórą przyjaznego chłopaka, wysługując się jego siłą
i głosem. Czy to były te rzeczy, które miałam poznać po czasie?
Czy miałam zrozumieć, że opinia na jego temat była jak
najbardziej błędna?
— Pusz… — syknął Jean, próbując wyrwać rękę.
— Zadałem ci, kurwa, pytanie.
Ta reakcja, ten nieopisany obłęd w oczach…
— Jeżeli kiedykolwiek zobaczę, że choćby na nią patrzysz — wycedził szatyn, odrzucając ramię blondyna — to upierdolę ci łeb.
Jest w tej chwili zupełnie jak…
— Kurwa, pieprznęła mnie w pysk i wszystko jest spoko? — Zaczął zwracać spojrzenie na mnie, ale Inuzuka chwycił jego twarz w dłoń, zaciskając palce na policzkach i obrócił siłą w swoją stronę.
— Nie patrz… na nią — powtórzył. Miałam wrażenie, że szczęka Kirsteina pęka.
...Levi.
— Pusz… — syknął Jean, próbując wyrwać rękę.
— Zadałem ci, kurwa, pytanie.
Ta reakcja, ten nieopisany obłęd w oczach…
— Jeżeli kiedykolwiek zobaczę, że choćby na nią patrzysz — wycedził szatyn, odrzucając ramię blondyna — to upierdolę ci łeb.
Jest w tej chwili zupełnie jak…
— Kurwa, pieprznęła mnie w pysk i wszystko jest spoko? — Zaczął zwracać spojrzenie na mnie, ale Inuzuka chwycił jego twarz w dłoń, zaciskając palce na policzkach i obrócił siłą w swoją stronę.
— Nie patrz… na nią — powtórzył. Miałam wrażenie, że szczęka Kirsteina pęka.
...Levi.
Kategoria:
Naruto OC
05.
Odkrywana machinacja, która jest zaledwie wierzchołek góry
lodowej
Zakładając,
że wszystkim dowodzi jedna i ta sama osoba, na stan dzisiejszy
powinien być dobrze podstarzałym dziadkiem, to trochę rujnowało
spójność tej wizji. Nabierała ją dopiero w chwili, kiedy
przyjmie się, że ów mężczyzna powierzył swoje tajemnice oraz
pasję odkrycia shinobi, bez doszukiwania się przyczyn, dlaczego,
swojemu synowi. Jeśli byłoby to prawdą, to jest, czym się
zaniepokoić. Atari zmarszczyła brwi przykładając kciuk do warg i
zaciskając zęby na paznokciu. Wizja rodziny, która od pokoleń
przekazuje sobie zebrane informacje o ninja, która
najprawdopodobniej wpadła na jej trop, budziła lęk. O ile znów
dokona się pewny założeń, że tamten biznesmen lub jego rodzina,
jest odpowiedzialna za atak na białowłosą, ewentualnie są
powiązani z tymi ludźmi.
— Osz cholera — mruknęła rozeźlona, ale jednocześnie zaniepokojona odkrywaną machinacją, która wygląda na zaledwie wierzchołek góry lodowej. Robiło się coraz bardziej skomplikowanie oraz powstawało za dużo założeń, musiała zdobyć jakieś pewniki. Niestety, nie jest to łatwe zadanie a konieczność ukrywania tego przed Uchihą tylko potęgowało problemy.
— Osz cholera — mruknęła rozeźlona, ale jednocześnie zaniepokojona odkrywaną machinacją, która wygląda na zaledwie wierzchołek góry lodowej. Robiło się coraz bardziej skomplikowanie oraz powstawało za dużo założeń, musiała zdobyć jakieś pewniki. Niestety, nie jest to łatwe zadanie a konieczność ukrywania tego przed Uchihą tylko potęgowało problemy.
Kategoria:
Inne, ItaSaku, Rzeczywistość, SasuSaku, Szkolne, Zbiorowe
Rozdział
15
-
No co? To nie moja wina, że nie możecie się na nic zdecydować.
Gorzej niż baby...- z powrotem odwróciła się w stronę barmana,
posłała mu uśmiech i zamówiła alkohol. Długo nie musieli czekać
na zamówienie. Barman ustawił im wszystko na tacy, którą od razu
pochwyciła Sakura, widząc, że zabiera się do tego Naruto.
- No ale Sakurcia, daj mi to! Nie przeciążaj się tak!
- Nie jestem w ciąży, więc chyba mogę dźwigać, prawda? Poza tym to nie jest ciężkie, a gdybyś ty to wziął musielibyśmy to zbierać z podłogi.
- Pff... No wiesz...!- odburknął obrażony blondyn i założył ręce na piersi.
- No właśnie wiem. I nie obrażaj się.- posłała w jego stronę szeroki uśmiech, dzięki czemu foch od razu mu minął.
- No ale Sakurcia, daj mi to! Nie przeciążaj się tak!
- Nie jestem w ciąży, więc chyba mogę dźwigać, prawda? Poza tym to nie jest ciężkie, a gdybyś ty to wziął musielibyśmy to zbierać z podłogi.
- Pff... No wiesz...!- odburknął obrażony blondyn i założył ręce na piersi.
- No właśnie wiem. I nie obrażaj się.- posłała w jego stronę szeroki uśmiech, dzięki czemu foch od razu mu minął.
Kategoria:
SasuNaru, Yaoi
Jakie
wariactwa może przynieść nam życie cz. 5
–
Od ilu dni nie sypiasz? – spytał Itachi.
Sasuke przez chwilę przyglądał mu się uważnie, po czym lekceważąco wzruszył ramionami.
– Dzisiaj się wyśpię, bo już mam zebrane niemal wszystkie materiały. Pozostało mi parę tłumaczeń, sformułowanie i przeanalizowanie wniosków, konsultacja z kierownikiem instytutu, przygotowanie prezentacji i powtórne wykonanie paru badań. Spokojnie się wyrobię w ciągu tygodnia.
– A gdzie będzie ta konferencja?
– W Leuven.
– Belgia?
– Tak.
Itachi pokiwał głową. Dobrze pamiętał, że Sasuke już raz czy dwa tam był. Jedna konferencja tu, druga tam, staż w USA, znowu paromiesięczne badania w najlepszym centrum badawczym w Niemczech. Kolejna konferencja, kolejny medal, wyróżnienie, astronomiczne sumy na nowy projekt, dotacje z Unii. Potem paręnaście wizyt, jedna po drugiej, w urzędzie patentowym. Znowu konferencja i znowu staż. Sasuke w swoim trzydziestosiedmioletnim życiu zwiedził już pół świata.
Sasuke przez chwilę przyglądał mu się uważnie, po czym lekceważąco wzruszył ramionami.
– Dzisiaj się wyśpię, bo już mam zebrane niemal wszystkie materiały. Pozostało mi parę tłumaczeń, sformułowanie i przeanalizowanie wniosków, konsultacja z kierownikiem instytutu, przygotowanie prezentacji i powtórne wykonanie paru badań. Spokojnie się wyrobię w ciągu tygodnia.
– A gdzie będzie ta konferencja?
– W Leuven.
– Belgia?
– Tak.
Itachi pokiwał głową. Dobrze pamiętał, że Sasuke już raz czy dwa tam był. Jedna konferencja tu, druga tam, staż w USA, znowu paromiesięczne badania w najlepszym centrum badawczym w Niemczech. Kolejna konferencja, kolejny medal, wyróżnienie, astronomiczne sumy na nowy projekt, dotacje z Unii. Potem paręnaście wizyt, jedna po drugiej, w urzędzie patentowym. Znowu konferencja i znowu staż. Sasuke w swoim trzydziestosiedmioletnim życiu zwiedził już pół świata.
Kategoria:
Akatsuki, Naruto OC
Rozdział
14: Sztuka zaufania
Pozwolił
sobie na ciche westchnienie, podchodząc kilka kroków bliżej do
zasłoniętej jasnymi włosami Ćmy i wyciągnął rękę, jakby
chciał dotknąć jej twarzy. Dziewczyna spięła się lekko,
odwracając głowę z dala od niego. Męska dłoń zawisła w
powietrzu, po czym ostrożnie chwyciła dziewczynę pod brodę,
zmuszając ją do ponownego spojrzenia w ciemne oczy Uchihy. Nawet
jeśli wcześniej na jej ustach błądził uśmiech, teraz nie było
po nim śladu. Tylko ostrzegający błysk szeroko otwartych oczu i
nieco przyspieszony oddech, który starała się ukryć.
- Nie interesuje mnie, co robisz z Hidanem. - powiedział z naciskiem, nie cofając ręki i hardo patrząc jej w oczy. Już dawno nauczył się, że udzielanie jej reprymend jest zbędne, ale nad niektórymi rzeczami wciąż nie był w stanie przejść obojętnie. - Musisz jednak mieć na uwadze, że ten człowiek bardzo łatwo może opacznie zrozumieć twoje intencje, Ga-chan. - wytłumaczył.
- Sensei...
- Nie interesuje mnie, co robisz z Hidanem. - powiedział z naciskiem, nie cofając ręki i hardo patrząc jej w oczy. Już dawno nauczył się, że udzielanie jej reprymend jest zbędne, ale nad niektórymi rzeczami wciąż nie był w stanie przejść obojętnie. - Musisz jednak mieć na uwadze, że ten człowiek bardzo łatwo może opacznie zrozumieć twoje intencje, Ga-chan. - wytłumaczył.
- Sensei...
Kategoria:
SasuSaku
03
awangarda
Czy
chcę walczyć o swoją przeszłość?
- Ja bym chciał - odpowiada ktoś.
Czy moja zdolność utrzymania gęby na kłódkę naprawdę zawodzi?
(...)
- Co ty tu robisz?
- Raczej co ty tu robisz?
Unoszę brwi, zdziwiona jego zagraniem. Czy nie przedstawiali mi go jako miłego chłopca?
- Nie wiem - odpowiadam, zgodnie z prawdą.
- Ja bym chciał - odpowiada ktoś.
Czy moja zdolność utrzymania gęby na kłódkę naprawdę zawodzi?
(...)
- Co ty tu robisz?
- Raczej co ty tu robisz?
Unoszę brwi, zdziwiona jego zagraniem. Czy nie przedstawiali mi go jako miłego chłopca?
- Nie wiem - odpowiadam, zgodnie z prawdą.
Kategoria:
SasuSaku
- 7 -
—
Wtedy to się stało. — Spoważniała, nasilając swój ton i
mrużąc swoje oczy. — Zjawiło się u mnie dwóch mężczyzn w
czarnych garniturach i oświadczyło, że zostali zamordowani; z
zimną krwią ktoś kilkakrotnie wbił nóż w ich serca. —
Przeniosła na mnie swoje zielone tęczówki raniąc każdym
następnych słowem. — Nie było cię przy mnie w najtrudniejszym
momencie mojego życia, mimo iż ty nigdy nie odczułeś mojego
braku.
Porzuciłem wygląd twardego i obojętnego mężczyzny. Obnażyłem się przed nią z wszelkich stworzonych warstw, ukrywających moje wnętrze przed resztą świata. Ten jeden raz mogła zobaczyć szargające mną uczucie; uczucie wstydu.
Porzuciłem wygląd twardego i obojętnego mężczyzny. Obnażyłem się przed nią z wszelkich stworzonych warstw, ukrywających moje wnętrze przed resztą świata. Ten jeden raz mogła zobaczyć szargające mną uczucie; uczucie wstydu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz