Strony

29 marca 2015

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 21.03. do 29.03


Kategoria: Naruto OC
Rozdział 37. Gra pozorów
Odkaszlnął głośno, kiedy nacisk na szyję odrobinę się zwiększył, a łezki Kekkei Genkai zawirowały ostrzegawczo w oczach przyjaciela. Zdecydowanie czuł się usatysfakcjonowany tą gwałtowną reakcją.
— Shisui…
— Aleś ty nerwowy — wykrztusił z trudem, kładąc dłoń na nadgarstku kuzyna i mrużąc powieki. — Zrozumiałem przekaz.
— To dobrze — syknął Itachi, cofając się o krok, ale nie spuszczając z mężczyzny uważnego spojrzenia.
Shisui odchrząknął cicho rozmasowując gardło, a sekundę później podniósł wzrok na Łasica ukazując również aktywowanego Sharingana. Nie zamierzał zbyt szybko odpuszczać brunetowi, to zepsułoby całą intrygę a na to nie mógł pozwolić.
— Zrozumiałem, ale to nie znaczy, że się do niego zastosuję. — Uśmiechnął się złośliwie przekrzywiając lekko głowę, a następnie zniknął pozostawiając Itachiego z własnymi myślami, dając mu czas na przetrawienie tej informacji.

Kategoria: Naruto OC, Przyszłość, ShikaTema
Rozdział 15
Wbiegłem szybko do pomieszczenia, a moim oczom ukazała się Temari, która szarżowała swoją Fūton: Kakeami na Shōte. Bez namysłu zająłem miejsce u jej boku i wykonałem pieczęć do Kagemane no Jutsu, kiedy nagle poczułem potężny kopniak posyłający mnie prosto na ziemię.
- O co ci chodzi Temari?! - Wrzasnąłem na nią. - Przecież chce ci pomóc.
- To moja walka i nawet nie waż mi się do niej wtrącać – powiedziała nie przestając atakować.
- Po to jesteśmy duetem, aby sobie pomagać. Nie rozumiesz tego?
- Rozumiem, a ty zrozum, że tą walkę mam zamiar stoczyć sama! - Krzyknęła na mnie.

Kategoria: SasuSaku
6. Oddzielić prawdę od plotki
- Nie po to cię wzywałam, aby mówić o naszych problemach. Od której jesteś w pracy?
Zdziwiło mnie jej pytanie, ale szybko odparłam, że od ósmej.
- Nie powinnam dawać ci dodatkowej pracy... Niestety Nori nie ma, więc będziesz musiała sobie jakoś poradzić. - wyprostowała się na krześle i spojrzała na mnie uważnie brązowymi oczami. - Dostałam przed chwilą telefon od jednego z inwestorów naszego szpitala z prośbą o prywatną opiekę lekarską do domu, dla dziecka. Nie mogłam odmówić, dzięki temu człowiekowi nasz szpital cały czas się rozbudowuje. Gdyby to ode mnie zależało posłałabym tam kogoś innego, ale nie mam kogo.
- Rozumiem, że to ja mam być tą domową opieką lekarską? - spytałam, upewniając się.
- Tak. Zaraz znajdę kogoś, kto przejmie twoich pacjentów. Może ta propozycja nie jest na tę chwilę wygodna, jednakże osoba, która liczy na twoją pomoc obiecała dość sowite wynagrodzenie, więc nie powinnaś narzekać, taka sytuacja może się już nie trafić.
Kiwnęłam głową, całkowicie się z nią zgadzając. Ba, ja byłam zadowolona, że to na mnie trafiło! Mimo tego, że odczuwałam lekkie zmęczenie całotygodniową pracą na najwyższych obrotach, to byłam gotowa się spiąć i wykonać nowe zadanie!

Kategoria: KakaSaku, Naruto OC
Epilog
Na twarzy Sakury pojawił się dziwny, błogi uśmiech, który był w tej sytuacji dla mnie zupełnie nie zrozumiały. Nie patrzyła w górę, a przed siebie. Na nic konkretnego, jakby spoglądała przez szybę na poranne niebo, doszukując się na nim jednej, ulubionej gwiazdy z tego nocnego granatu, który teraz wznosił się nad ziemią, budząc wrażenie nieskończonego niepokoju.

Kategoria: SasuSaku, przyszłość
Rozdział 6: "Pierwsze lody (nie do końca) przełamane"
Dostrzegłam, że ognisko zaczyna powoli przygasać, więc chciałam wstać, aby nazbierać gałązek, lecz po wcześniejszym kręceniu się niemal w kółko, mój zmysł równowagi nadal nie doszedł do siebie. Innymi słowy - zachwiałam się, nie utrzymałam na nogach i runęłam jak worek kartofli, wprost na swojego towarzysza, który zupełnie się tego nie spodziewał. Zastygł bowiem w bezruchu, przypatrując mi się rozszerzonymi oczami. Wydałam z siebie jeszcze jakiś bliżej nieokreślony dźwięk, wyrażający bezsilność, i zacisnęłam powieki, przygotowując się na bolesny upadek, a ów nadszedł sekundę później. 
ŁUP!



Kategoria: SasuNaru, Yaoi
Jakie wariactwa może przynieść nam życie cz.4
– Co… mam dla pana zrobić?
– Tego póki co nie jestem w stanie panu powiedzieć. Jednak zapewniam, że nie będzie to nic, co w jakikolwiek sposób mogłoby być dla pana karą. Nie zażądam od pana niczego, co mogłoby przerosnąć pańskie możliwości.
Uzumaki przełknął ślinę. Pomimo łagodnego głosu mężczyzny, ta propozycja wcale nie brzmiała dobrze. Kobiecej intuicji wprawdzie nie posiadał, ale coś mówiło mu, że jeszcze pożałuje tej decyzji.
– Zgoda – odparł blondyn, po czym wyciągnął dłoń w kierunku Uchihy, czekając, aż ten ją uściśnie. Kiedy to nastąpiło, poczuł, jak ciarki przechodzą mu po plecach.

Kategoria: GaaIno
Rozdział 16. Życie jest tylko ulotną chwilą 
– Za to ty sprawiasz wrażenie, że nie interesuje cię nic, co cię bezpośrednio nie dotyczy, dlatego nawet nie podejmiesz wysiłku odpisać komuś na smsa.
- Nieprawda – zaprzeczył Gaara. – Po prostu wolę bardziej… bezpośrednie formy kontaktu – powiedział znacząco.
Było oczywiste, że aluzja w tej wypowiedzi była zamierzona.
Ino podejrzewała, że Gaara wcale nie oczekiwał od niej reakcji na zaczepkę. W końcu spacerowali w tym parku przez prawie godzinę, a on zachowywał wręcz nienaturalny dystans.
Było to na swój sposób urocze. I dawało jej przewagę.
- Z ciekawości… jak bezpośrednie? – zapytała. Z satysfakcją zaobserwowała błysk paniki w jego oczach, gdy podeszła bliżej niego, na odległość ramienia.

Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość
#7 Syndrom wyparcia
- Już ci mówiłem, że musisz postarać się bardziej, jeśli mam przyjąć podziękowania - przypomniałem, idąc swobodnie w jej kierunku. - Stawka wzrosła.
Wtedy zrobiła coś, co ponownie wywołało w moim ciele niepożądane uczucia. Uśmiechnęła się tak pięknie, że niemal roztopiła całą złość, jaką wcześniej wywołała. To samo stało się wtedy, po mojej wizycie u Naruto. Też jej odpuściłem.
- Czasami nie potrafisz aż tak dobrze grać złego chłopca, Sasuke.
Uniosłem brwi, jednak potwora nie zdecydowała się powiedzieć nic więcej. Zrównała się ze mną krokiem i maszerowaliśmy w ciszy przez olbrzymi parking, na którym nie było żywej duszy. Tak, jakby całe Tokio już spało, a przecież było tylko trochę po dwudziestej drugiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz