Nowe rozdziały od 15.03 do 21.03
Kategoria:
SasuSaku
Rozdział
9
Zakręciło
mi się w głowie i w efekcie ześlizgnąłem się z drzewa, po czym
zacząłem lecieć w dół. Nawet przeraźliwy wrzask Temari mnie nie
ocucił.
Spadałem.
Od śmierci dzieliło mnie zaledwie kilka sekund.
Już wiedziałem, kogo zawiodłem najbardziej.
Przykro mi,
Sakura.
Spadałem.
Od śmierci dzieliło mnie zaledwie kilka sekund.
Już wiedziałem, kogo zawiodłem najbardziej.
Przykro mi,
Sakura.
Kategoria:
ShikaTema, Naruto OC, Przyszłość
Rozdział
14
Fragment:
Sędzia machnął ręką...Jeśli temu idiocie coś się stanie to
niech nie myśli, że będzie mi go szkoda, ostrzegałam go, sam się
tam wepchnął, więc teraz jeśli wrócę sama do wioski z
informacją, że ich Jōnin leży zatłuczony na śmierć to będzie
mi przykro...znaczy się będę miała to gdzieś. Co ja gadam?
Spojrzałam ostatni raz na klatkę, w której właśnie bił się
Shikamaru. Na razie dawał rade, ale ciekawi mnie jak to będzie
wyglądał za jakieś dwadzieścia minut. Mniejsza o to, musiałam
teraz przystąpić do wykonywania zadania.
Kategoria:
Naruto OC
Rozdział
IV - Szkarłatny Płomień
Przyśpieszyła
wyczuwając znajomą aurę, której właściciel znajdował się
przed Budynkiem Hokage. Shinobi, którzy szli naprzeciw niej minęli
ją szerokim łukiem sami nie wiedząc, dlaczego jednak czuli, iż
lepiej nie wchodzić tej kobiecie w drogę.
Będąc już na dworze od razu spostrzegła mężczyznę opierającego się o pobliski słup, w końcu jak można by było nie zauważyć ej sporej grupki kobiet, która go otaczała. Brunet wyglądał jakby był w swoim żywiole, lecz wystarczyło tylko jedno spojrzenie na rudowłosą by powstrzymał się od flirtów. Widząc jak Akane nie zamierza na niego czekać, a jedynie idzie w stronę Ichiraku niebieskooki zaczął przedzierać się przez zwarty mur utworzony przez dziewczyny.
Będąc już na dworze od razu spostrzegła mężczyznę opierającego się o pobliski słup, w końcu jak można by było nie zauważyć ej sporej grupki kobiet, która go otaczała. Brunet wyglądał jakby był w swoim żywiole, lecz wystarczyło tylko jedno spojrzenie na rudowłosą by powstrzymał się od flirtów. Widząc jak Akane nie zamierza na niego czekać, a jedynie idzie w stronę Ichiraku niebieskooki zaczął przedzierać się przez zwarty mur utworzony przez dziewczyny.
Kategoria:
Naruto OC
Rozdział
XXVI
Rozumiem,
że nie potrafi o nim zapomnieć, to normalne. Z wypowiedzi Naruto
jak również jej zaangażowania może wynikać, że byli ze sobą
wystarczająca długo aby przyzwyczaić się do wzajemnej obecności.
Bo z całym szacunkiem, ale jakoś nie mogę uwierzyć w to, że oni
naprawdę się kochają. Tak wygląda miłość? Dwoje kochanków
walczy pomiędzy sobą na śmierć i życie? za co? W imię czego?
Skoro rzekomo się kochają i nie potrafią bez siebie żyć, chcą
zabić się nawzajem? Chora relacja tak samo, jak chory jest ten cały
Sasuke.
Może to i lepiej, że nie spotkałem ich wcześniej. Mógłbym jedynie żywić urazę do Sasuke i pewnie podpaść przez to Naomi. Jestem pewny, że z nią będę. To jedynie kwestia czasu.
Może to i lepiej, że nie spotkałem ich wcześniej. Mógłbym jedynie żywić urazę do Sasuke i pewnie podpaść przez to Naomi. Jestem pewny, że z nią będę. To jedynie kwestia czasu.
Kategoria:
SasuSaku
Malutka
gwiazdka
Może
nareszcie mi wybaczy…
Myśl ta napawała go radością, a zarazem tęsknotą. Kiedy ktoś kiedykolwiek stracił przez swoją głupotę kogoś bliskiego, doskonale powinien zrozumieć Sasuke. Dlaczego był taki głupi? Dlaczego pozwolił w ogóle, aby coś takiego się wydarzyło? Tylko Bóg jeden wie, jeżeli oczywiście istnieje. Uchiha nie wierzył w cuda, czy przeznaczenie. Dlaczego tym bardziej powinien uwierzyć w Stwórcę? Jeżeli naprawdę występowała taka postać, to czemu pozwalała, aby na świecie panował chaos i strach? Dlaczego w obieg stworzenia włączył nienawiść?
Przypuszczał, że nawet najmądrzejszy człowiek nie potrafi odpowiedzieć na tego typu pytania. Po prostu świat to jedna, wielka, zakichana tajemnica i tego powinien się trzymać.
-Dobra, pora na mnie.- Ostatni raz tego dnia zagłębił się w otchłani jej oczu i powoli ruszył w stronę wyjścia placówki szkolnej.- Cześć.- Dodał na odchodnym, wiedząc że nie zachowuje się zbytnio kulturalnie.
Jeżeli mi się uda, myślał podczas monotonnej podróży do domu, jeżeli spłacę dług może osądzisz, że jestem czegokolwiek wart. Może zrozumiesz, że ja także jestem człowiekiem.
Myśl ta napawała go radością, a zarazem tęsknotą. Kiedy ktoś kiedykolwiek stracił przez swoją głupotę kogoś bliskiego, doskonale powinien zrozumieć Sasuke. Dlaczego był taki głupi? Dlaczego pozwolił w ogóle, aby coś takiego się wydarzyło? Tylko Bóg jeden wie, jeżeli oczywiście istnieje. Uchiha nie wierzył w cuda, czy przeznaczenie. Dlaczego tym bardziej powinien uwierzyć w Stwórcę? Jeżeli naprawdę występowała taka postać, to czemu pozwalała, aby na świecie panował chaos i strach? Dlaczego w obieg stworzenia włączył nienawiść?
Przypuszczał, że nawet najmądrzejszy człowiek nie potrafi odpowiedzieć na tego typu pytania. Po prostu świat to jedna, wielka, zakichana tajemnica i tego powinien się trzymać.
-Dobra, pora na mnie.- Ostatni raz tego dnia zagłębił się w otchłani jej oczu i powoli ruszył w stronę wyjścia placówki szkolnej.- Cześć.- Dodał na odchodnym, wiedząc że nie zachowuje się zbytnio kulturalnie.
Jeżeli mi się uda, myślał podczas monotonnej podróży do domu, jeżeli spłacę dług może osądzisz, że jestem czegokolwiek wart. Może zrozumiesz, że ja także jestem człowiekiem.
Kategoria:
Przyszłość, Naruto OC
Rozdział
11
Zrobiła
krok do przodu i wyciągnęła dłoń, żeby dotknąć jego klatki
piersiowej. To głupie, ale zrobiła to bezwiednie. Przecież gdzieś
tam jest bijące serce. Może mu to udowodnić.
Jednak Gaara chyba potraktował to jak atak na swoją osobę. Złapał ją za nadgarstek.
Musi być przewrażliwiony na punkcie własnej nietykalności. Niby powinna przestrzegać pewnych reguł, z uwagi na różnicę w hierarchii, ale wiedziała, że jego reakcja nie ma nic wspólnego z urzędem Kazekage. On chroni się przed każdym, kto z własnej inicjatywy chciałby się do niego zbliżyć. W walce używa do tego piasku, a na co dzień oschłego stylu bycia i tych wszystkich reguł, zgodnie z którymi do gabinetu mają wstęp tylko wybrani. I tylko w ważnych sprawach.
Złamała niepisane zasady, więc była pewna, że wyrzuci ją za drzwi. Lecz Gaara zrobił coś zupełnie innego.
Jednak Gaara chyba potraktował to jak atak na swoją osobę. Złapał ją za nadgarstek.
Musi być przewrażliwiony na punkcie własnej nietykalności. Niby powinna przestrzegać pewnych reguł, z uwagi na różnicę w hierarchii, ale wiedziała, że jego reakcja nie ma nic wspólnego z urzędem Kazekage. On chroni się przed każdym, kto z własnej inicjatywy chciałby się do niego zbliżyć. W walce używa do tego piasku, a na co dzień oschłego stylu bycia i tych wszystkich reguł, zgodnie z którymi do gabinetu mają wstęp tylko wybrani. I tylko w ważnych sprawach.
Złamała niepisane zasady, więc była pewna, że wyrzuci ją za drzwi. Lecz Gaara zrobił coś zupełnie innego.
Kategoria:
SasuSaku, Rzeczywistość
#6
Status: Odpuszczona
W
afekcie zaczęłam mieć gdzieś to, co mógłby sobie pomyśleć.
Zrzuciłam z siebie kurtkę, a zaraz potem jednym, zamaszystym ruchem
odpięłam guziki koszuli. Nie było to trudne, biorąc pod uwagę,
że i tak była za ciasna w okolicach dekoltu. Zrzuciłam ją na
podłogę i bez krępacji zajęłam się spinaniem włosów w kucyka.
Prowokacja zadziałała. Uchiha zaprzeczał swoim własnym słowom,
spoglądając na mnie kątem oka.
Nie powstrzymałam kpiarskiego uśmiechu.
- Myślałam, że nie będziesz zerkał - rzuciłam.
Jeden zero dla Sakury - przynajmniej ten raz. Nałożyłam na siebie bluzę i przez krótką chwilę napawałam się cudownym zapachem mężczyzny, którym zdążyła przesiąknąć. To nie fair. To, że pomimo mojej głębokiej nienawiści żywionej względem jego osoby, tak bardzo mi się podobał.
- Powiedziałem, że chyba na to nie liczysz. Nie, że nie będę - odparł luźno.
Cudownie! Mało, że arogant, to jeszcze zboczeniec.
Nie powstrzymałam kpiarskiego uśmiechu.
- Myślałam, że nie będziesz zerkał - rzuciłam.
Jeden zero dla Sakury - przynajmniej ten raz. Nałożyłam na siebie bluzę i przez krótką chwilę napawałam się cudownym zapachem mężczyzny, którym zdążyła przesiąknąć. To nie fair. To, że pomimo mojej głębokiej nienawiści żywionej względem jego osoby, tak bardzo mi się podobał.
- Powiedziałem, że chyba na to nie liczysz. Nie, że nie będę - odparł luźno.
Cudownie! Mało, że arogant, to jeszcze zboczeniec.
Kategoria:
KakaSaku, Naruto OC
49.
Krwią splamiona biel
–
No więc – chrząknęła Tsunade – Jeżeli ktokolwiek ma coś
przeciwko zawarcia tego związku małżeńskiego, niech przemówi
teraz lub zamilknie na wieki.
Cisza. Grobowa, wręcz przerażająca. Kobieta wzięła wdech, by mówić dalej, jednak ziemia zadrżała, jakby miał się kończyć świat.
– Skoro już tu jestem… – odezwał się ktoś. Znany, męski głos wbił niewidzialny sztylet prosto w serce Haruno. – Nie omieszkam się nie sprzeciwić.
Za plecami wszystkich gości stał on.
Cisza. Grobowa, wręcz przerażająca. Kobieta wzięła wdech, by mówić dalej, jednak ziemia zadrżała, jakby miał się kończyć świat.
– Skoro już tu jestem… – odezwał się ktoś. Znany, męski głos wbił niewidzialny sztylet prosto w serce Haruno. – Nie omieszkam się nie sprzeciwić.
Za plecami wszystkich gości stał on.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz