Strony

8 marca 2015

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 28.02 do 08.03

Kategoria: Naruto OC
Rozdział: 7 - Oczekiwania
Wuj Fugaku ma dar, a może raczej przekleństwo, do przekonywania innych nawet jednym słowem. Nasz klan da się przekonać skinieniem palca, co muszę przyznać z wielkim trudem. Nomura są konkurencją. Silni, odważni, teraz dzięki Arisie także szanowani. A co Uchiha robią z konkurencją?
- Eliminują ją – te słowa przeszły przez gardło Itachiego z tak wielkim trudem, jakby w środku nagle wyrosła wielka gula.
- Dokładnie. Dlatego nikt nie może dowiedzieć się o jej chorobie. Zanim wtrącą ją do więzienia, najpierw przywiążą do łóżka w psychiatryku…
- Dobra – przerwał mu gwałtownie. – Rozumiem.

Kategoria: KibaHina, Zbiorowe
Rozdział 21 „Czas, by obudzić się do życia”
- Ała. – powiedział po prostu Neji i oboje wybuchli śmiechem. Leżąc tak obok siebie i ciesząc się wesołym nastrojem, równocześnie dezaktywowali jyuuken, jako znak pokoju.
- Tego mi było trzeba. – wykrztusił Neji przez łzy, po dłuższej chwili przyjaznej ciszy.
- Mi.. Mi chyba też. – przyznała Hinata.
- Podszkoliłaś się kuzyneczko. Wcale nie jesteś taka słaba jak mówiłaś.
Dziewczyna uśmiechnęła się szerzej na komplement. Pochwała z ust kogoś takiego jak Neji znaczyła dla niej bardzo wiele.
- Nawzajem. – odparła, patrząc w chmury. 

Kategoria: SasuSaku
Rozdział 8 - "Żywe wspomnienie"
Po pięciu sekundach Naruto ruszył się z miejsca i zaczął podchodzić bliżej, starając się zachować zimną krew. Gdy wybiła piętnasta, stał naprzeciwko niej jak wryty, przyglądając się delikatnym rysom twarzy. Przymknięte powieki, skrywające wzrok, który od jakiegoś czasu był przepełniony nieodgadnionym uczuciem poświęcenia. Nie traktowała go obojętnie, chłodno, lecz żywiołowo, nawet jeśli nieco negatywnie. Miało to swoje wady, acz samo w sobie było ciepłe i dobre. Dawno nie czuł takiej swobody, paradoksalnie zamkniętej w klatce słów.
Przy dwudziestej sekundzie podniósł dłoń do góry, jednak nie dotknął dziewczyny w żaden sposób.
Przy dwudziestej piątej przesunął palcem po kosmyku długich włosów. Hinata nawet tego nie poczuła i liczyła dalej.
Przy dwudziestej dziewiątej zbliżył się bardziej, tak, że odczuła jego obecność 

Kategoria: Naruto OC
Rozdział 36. Cena lojalności
Itachi bez słowa obserwował siedzącego za biurkiem ojca, patrzącego na ogród za oknem. Ciemne oczy rodziciela skupiły się na rosnącym tuż przy rezydencji drzewie sakury, w tej chwili targanej silnym wiatrem. Miało się wrażenie, że rozszalały żywioł postawił sobie za cel wyrwanie rośliny z korzeniami, ale ta dzielnie stawiała mu opór.
— Przypuszczam, że znasz powód wezwania — odezwał się mężczyzna, przenosząc wzrok na pierworodnego. Nie dało się nie zauważyć dumy malującej się na twarzy Fugaku, za każdym razem jak patrzył na syna. Nie było tajemnicą, że pokładał w chłopaku ogromne nadzieje.
— Domyślam się, ojcze — przytaknął Itachi. Od wyruszenia Senju minęło pięć dni, więc przypuszczalnie dziś albo jutro przybędzie jego przyszła żona.
— Dobrze. Znasz swoje obowiązku wobec klanu? — upewnił Fugaku, ostatni raz mierząc bruneta badawczym spojrzeniem, a gdy ten kiwnął twierdząco, wstał i podszedł do okna. — Możesz odejść.

Kategoria: Rzeczywistość, Naruto OC, Zbiorowe 
Jednopartówka: historia pewnej transakcji
Kiedy dowiedziałam się o chorobie ojca, czułam, jak świat wali mi się na głowę. Przytłoczyło mnie to, zmiażdżyło i pozostawiło taką rozpłaszczoną na ziemi. Bez pomocy, bez słów pocieszenia, bez niczego. Nawet nadziei nie miałam. A później – nawet dumy.
Zanim podjęłam decyzję o sprzedaniu swojego dziewictwa, stan ojca drastycznie się pogorszył. Nie był już w stanie samodzielnie chodzić, ciągle leżał w łóżku podłączony do aparatury, która przyprawiała mnie o zawroty głowy i dreszcze strachu. Jednocześnie dziękowałam jej, że jest – świadczyła o życiu mojego ojca. Gdyby zniknęła, zniknąłby i on, a wtedy – zniknęłabym również ja. Dlatego patrzyłam na te wszystkie kabelki, kroplówki, dreny, krew, z wdzięcznością oraz strachem. I w momencie, kiedy przybywało jej więcej i więcej, a mojego ojca z każdym dniem ubywało, zdałam sobie sprawę, że on niedługo umrze.   



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz