17 stycznia 2015

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 11.01 do 17.01


Kategoria: ShikaTema
Raport IV: Zabójczy głos
-Co tu się stało?- Pierwsza odezwała się Temari schodząc chwilkę po Shikamaru. To co zobaczyła wszystkich przyprawiło o mdłości, lecz wiedzieli doskonale, ze nie mogą sobie na to pozwolić. Dziewczyna spojrzała na cało. Twarz ofiary była pełna długich i nieregularnych cięć, które przechodziły od czoła do podbródka, Oczy bezwładnie zwisały, trzymając sie tylko nerwa wzrokowego. Jedno z nich sprawiało wrażenie, że zaraz całkowicie zerwie się i spadnie na podarte ubranie. Mięśnie twarzy były dobrze widoczne a gdzie niegdzie można było również zobaczyć fragment czaszki. Widok ten nie należał do najprzyjemniejszych.
-Nie będzie łatwo zidentyfikować ofiarę. - Shikamaru nachylił się nad ciałem i dokładnie mu się przyjrzał. - Sprawia wrażenie ataku dzikiej zwierzyny z ostrymi pazurami, jednak to niemożliwe- mruknął po czym wyciągnął z kieszeni telefon. Wybrał numer i po chwili w słuchawce rozległ się głos. - Mamy kolejne ciało. Potrzebujemy twojej pomocy w analizie. Obawiam się, że nie będzie to łatwa sprawa. Adres wyślę ci zaraz smsa - pałza. - Tak. Przyjedz jak najszybciej -po czym rozłączył się.


Kategoria: Naruto OC
Rozdział XXV "Love me like you do"
...- Sasuke był dla ciebie kimś ważnym, prawda? - na te słowa moje serce gwałtowne przyśpieszyło, a przed oczami stanęły mi wszystkie wspólnie spędzone chwile. Tak bardzo tęskniłam za jego dotykiem.
- Masz racje. Był kimś bardzo ważnym.
Przez moją głowę zaczęły przemykać znajome obrazy, a w piersi powstała głęboka otchłań, która zapierała dech w piersiach. Nigdy nie myślałam, że można tak tęsknić ze czyjąś obecnością, jej głosem, sylwetką, która każdego rana krzątała się gdzieś po znajomych miejscach oraz słowami, kierowanymi tylko i wyłącznie do ciebie, bez dodatkowych par oczu i niepotrzebnych komentarzy.
Kiedy masz kogoś takiego na wyciągnięcie ręki, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Dopiero, gdy on zniknie, analizujesz wszystko jeszcze raz i widzisz, ile popełniłeś błędów i jak mało uwagi poświęcałeś konkretnej osobie. Zaczynasz żałować, ale jest już za późno.
Teroshi chyba wyczuł napiętą atmosferę, bo nie zamierzał już dalej poruszać tego tematu. Tylko raz spojrzał na moją twarz, która jasno mówiła, że nie chcę dalej kontynuować.


Kategoria: Akatsuki, Naruto OC
Rozdział IV
-Nam już nie uciekniesz. Kim jesteś ?
Yuki zignorowała jego wypowiedź i w dalszym ciągu próbowała uwolnić ręce. Gdy udało już się jej lekko poluzować sznur, osoba stojąca przed nią zerwała jej z twarzy szal. Dziewczyna spojrzała na niego i ujrzała przerażenie w jego oczach. Natychmiast wykorzystała ten moment i wyrwała się drugiemu z nich. Nim którykolwiek z członków oddziału zdążył zareagować, białowłosa zniknęła za drzewami.


Kategoria: Naruto OC, Akatuski
Rozdział 46
- Czemu mam dziwne wrażenie, że wcale nie chcesz mnie uświadomić, co jest grane?
- Bo nie chce - przyznała, uśmiechając się.
- Ach, więc zaczynasz temat, bo jesteś popieprzoną suką i próbujesz mnie zirytować, tak? - dopytałam, układając brodę na skrzyżowanych dłoniach i zawieszając na niej ciężkie spojrzenie. Błysnęła złowrogo niebieskimi oczyma, zamierając w kompletnym bezruchu. - Nie zamierzam przyglądać się temu z boku, wszyscy razem coś knujecie i dowiem się co.
- Nie knujemy razem - wtrąciła kuzynka, kręcąc głową. - Na chwilę obecną są trzy grupki.


Kategoria: Naruto OC, Rzeczywistość, Szkolne
Historia 5
Szliśmy dużym placem. Tym samym, którym szłam rano z kuzynem. Popatrzyłam na ta dwójkę. Szli przede mną. Ino była wręcz przyklejona całym swoim ciałem do ręki chłopaka, ale on nie wydawał się tym przejmować. W pewnej chwili odwrócił głowę i popatrzył na mnie z szerokim uśmiechem. ja tylko lekko odwzajemniłam gest i nadal szłam za nimi... Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Chcę już wreszcie dojść do domu i wziąć gorącą kąpiel... Po chwili wyrwano mnie z mojego zamyślenia i ciężko westchnęłam. 
- Hinata... - Zapytał przeciągając. Podniosłam na niego moje śliczne oczy i powiedziałam tylko "mhm", a chłopak kontynuował. - Wczoraj... w pociągu... co to było? 
- Co masz na myśli? - Zdziwił mnie swoim pytaniem.
- No twoja yyy... to znaczy twoje zah-zachowanie. - Jąkał się i po raz kolejny mnie zdenerwował. - No wiesz "Zagadnął" Co to w ogóle za słowo? - Dziewczyna odkleiła się od swojego "rycerza" i popatrzyła na niego surowo.


Kategoria: SasuSaku
2. Konsekwencje
Wiedziałem, że prędzej czy później ktoś dowie się o tym, że byłem w mieszkaniu Orochimaru w dniu jego śmierci, ale nie wiedziałem, iż nastąpi to tak szybko. Gdybym tam po prostu nie poszedł… No, ale tak to jest jak podejmie się jakąś decyzję. Później trzeba też ponieść jej jebane konsekwencje.
Myśl, Uchiha, myśl do kurwy! Miałem bardzo niewiele czasu, zanim zaczną coś podejrzewać. Musiałem szybko wymyślić jakiś plan. I w tym momencie spostrzegłem malutkie okienko znajdujące się idealnie nad sedesem. Nawet nie zauważyłem, że zostawiłem je wcześniej uchylone. Wcześniej nie zwracałem na nie uwagi, lecz teraz wydawało mi się, że to moja ostatnia deska ratunku. Musiałem spróbować.


Kategoria: Przyszłość, Naruto OC
Rozdział 6.
Teraz wyglądał zupełnie inaczej. Nie miał na twarzy tych dziwacznych barw wojennych. Był też oficjalnie ubrany, odpowiednio do okazji. Chociaż jego zachowanie nie było oficjalne. Ani podczas kolacji, ani teraz.
Czyżby więc oczekiwał, że także ona nie będzie zachowywać się oficjalnie?
Miała nakaz postępowania zgodnie z jego życzeniem, ale to ją stawiało w strasznie niezręcznej sytuacji. Co to znaczy zachowywać się nieoficjalnie w obecności mężczyzny?
Na samą myśl opanowało ją przerażenie.
- Usiądź – powiedział Kankuro, nagle podejmując jakąś decyzję. Wstał i wziął spod ściany drugie krzesło. Ustawił je dwa metry dalej, a potem zajął z powrotem swoje miejsce. – Usiądź zamiast się zastanawiać. Marnujesz mój czas.


Kategoria: Naruto OC
Rozdział 35. Fakty, których nie znamy
Liv naprawdę starała się nie podsłuchiwać, ale kiedy padło imię Itachiego mimowolnie nadstawiła uszu. Przysunęła się bliżej krawędzi, wciąż pozostawając w cieniu.
— Czy on wie co go czeka?
— Mój syn doskonale rozumie co znaczą obowiązki wobec rodziny i klanu — odparł starszy mężczyzna, krzyżując ramiona na piersi. Zmierzył rozmówcę srogim spojrzeniem, spod zmarszczonych brwi.
— No tak, ale to takie niespodziewane…
— Zarówno nasz ród jak i cała Konoha skorzystają na takiej silnej więzi między naszymi rodzinami. — Fugaku, położył dłoń na ramieniu Shisuiego, ściskając lekko. — Cieszy mnie, że mój syn ma w tobie takiego dobrego przyjaciela, ale nie masz się o co martwić. Itachi wie o mojej decyzji od jakiś dwóch miesięcy i ani razu nie próbował na ten temat dyskutować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz