Nowe rozdziały od 12.09 do 21.09
Kategoria:
ItaSaku
03:
Furia
Nie
waż się do mnie podchodzić! Jakim prawem w ogóle cię tu
wpuszczono! - wrzasnęła i cofnęła
się. Przyglądająca się temu Kureni spojrzała na Haruno z
dezaprobatą, ale nie zareagowała.
-
Odpuść okej - zawołał lekko znudzonym tonem.
- Ty...wredna, podła szujo! - Jej drobnym ciałem wstrząsały dreszcze, a zielone tęczówki miotały gromy.
- Nawet się nie umiesz opanować, smarkulo - zadrwił. Co spowodowała, że dziewczyna straciła resztki swojej samokontroli i rzuciła w jego stronę małym sztyletem.
Musiał odskoczyć jakieś trzy metry, by nie dosięgło go ostrze. Odwrócił się w stronę drzwi, gdzie na środku wbity został nóż. Przez chwilę rozważał, czy nie odpłacić się tej małej. Ale w tej samej chwili Kurenai postanowiła wreszcie zareagować.
- Ty...wredna, podła szujo! - Jej drobnym ciałem wstrząsały dreszcze, a zielone tęczówki miotały gromy.
- Nawet się nie umiesz opanować, smarkulo - zadrwił. Co spowodowała, że dziewczyna straciła resztki swojej samokontroli i rzuciła w jego stronę małym sztyletem.
Musiał odskoczyć jakieś trzy metry, by nie dosięgło go ostrze. Odwrócił się w stronę drzwi, gdzie na środku wbity został nóż. Przez chwilę rozważał, czy nie odpłacić się tej małej. Ale w tej samej chwili Kurenai postanowiła wreszcie zareagować.
Kategoria:
SasuSaku, NaruSaku, Przyszłość, Naruto OC
Rozdział
XIV "W Pierścieniu Tajemnic"
-
Wojowniczka od siedmiu boleści! Pchała się baba do walki, a jak
przychodzi wojna, to ucieka przed odpowiedzialnością. - Po tych
słowach splunął pod nogi, nie było wątpliwości, że zauważył
to każdy.
Miała
już protestować, tłumaczyć się, że to nie tak; że wcale nie
ucieka od obowiązku, ale nie mogła... Dotarło do niej, że tak
właśnie jest, a świadomość, że znów ucieka jak tchórz, choć
już dawno obiecała sobie, że nigdy nie wróci do bycia Sakurą
sprzed lat, zaszkliły jej się oczy. Ściągnęła brwi i brakowało
tylko, żeby tupnęła nogą, jak za starych dobrych czasów, gdy
ktoś wyprowadzał ją z równowagi. W porę jednak się opamiętała,
przypominając sobie, że może i jest ostatnim tchórzem, ale jest
dorosłą kobieta i nie pozwoli sobie samej pozbawić się resztek
godności.
- Jestem w drodze do Konohy – wyznała i choć jeszcze dziesięć minut temu byłoby to kłamstwo, to właśnie teraz doszła do wniosku, że należy pieprzyć Uchihę i pieprzyć bycie bezpieczną na jakimś zadupiu.
- Jestem w drodze do Konohy – wyznała i choć jeszcze dziesięć minut temu byłoby to kłamstwo, to właśnie teraz doszła do wniosku, że należy pieprzyć Uchihę i pieprzyć bycie bezpieczną na jakimś zadupiu.
Kategoria:
KibaHina
Rozdział
17 ,,Sprawy się komplikują"
-
Dawno zostawili cię samego? – odezwał się znajomy głos, choć
nienaturalnie zimny.
-
Masz z tym jakiś problem, Lee? – odpowiedział Neji w tym samym
tonie, nie przestając powoli poruszać się naprzód.
- Nie, skądże. Pomyślałem, że może przyda ci się pomoc.
- A w jakiż to sposób zamierzasz mi pomóc? – spytał nieufnie Neji.
- Chciałbym ci kilka rzeczy uświadomić, przyjacielu. – odpowiedział brunet zimnym tonem.
Neji na to zmarszczył brwi. Było coś co go niepokoiło w zachowaniu Lee. Nigdy nie darzyli się jakąś wyjątkową przyjaźnią, ale nigdy też nie rozmawiali ze sobą w ten sposób. Lee, prostolinijny i porywczy, zawsze walił prosto z mostu, gdy miał o coś pretensje. Nigdy nie bawił się w potyczki słowne i cięte riposty.
- Jak mniemam, nie jesteś zadowolony ze stanu swoich oczu?
- Mów po ludzku, Lee. O co ci chodzi? – zdenerwował się w końcu Neji. Coś musiało się stać. Lee nigdy się tak nie zachowywał…
- Chcesz, żebym stwierdził prosto z mostu? Proszę bardzo! Uważam, że marnujesz życie Tenten!
- Nie, skądże. Pomyślałem, że może przyda ci się pomoc.
- A w jakiż to sposób zamierzasz mi pomóc? – spytał nieufnie Neji.
- Chciałbym ci kilka rzeczy uświadomić, przyjacielu. – odpowiedział brunet zimnym tonem.
Neji na to zmarszczył brwi. Było coś co go niepokoiło w zachowaniu Lee. Nigdy nie darzyli się jakąś wyjątkową przyjaźnią, ale nigdy też nie rozmawiali ze sobą w ten sposób. Lee, prostolinijny i porywczy, zawsze walił prosto z mostu, gdy miał o coś pretensje. Nigdy nie bawił się w potyczki słowne i cięte riposty.
- Jak mniemam, nie jesteś zadowolony ze stanu swoich oczu?
- Mów po ludzku, Lee. O co ci chodzi? – zdenerwował się w końcu Neji. Coś musiało się stać. Lee nigdy się tak nie zachowywał…
- Chcesz, żebym stwierdził prosto z mostu? Proszę bardzo! Uważam, że marnujesz życie Tenten!
Kategoria:
Naruto OC
Rozdział
LXXXIX - "Katharsis"
-
Biorę za ciebie pełną odpowiedzialność – powiedziała powoli,
ważąc każde słowo jakby mówiła je z pamięci. - Muszę mieć
pewność, że nie zrobisz niczego głupiego. Że nie wyjdę na
idiotkę próbując ci pomoc. Jesteś wolnym człowiekiem i zrobisz,
co chcesz. Zawsze tak robisz. Ale ja już nie mogę, Sasuke. Musisz
mi udowodnić, że mogę ci zaufać, ten ostatni raz. Że mnie znowu
nie skrzywdzisz. – O co bała się poprosić? Co takiego sobie
postanowiła, że po jej postawie widać było, że nawet ona nie
wierzy, że to dostanie? Karę dla mnie? Obietnicę? Może chciała,
bym ją uroczyście przeprosił? Chyba nie mogło być nic
gorszego.
-
Czego chcesz? - warknąłem, unosząc wzrok na sufit. Niko zbliżyła
się powoli, stając około dwóch metrów przede mną. Jej zielone
oczy błysnęły w słabym świetle padającym przez okno,
nieustawienie wywiercając dziurę w moich własnych - analizując,
pilnując.
- Masz spojrzeć mi w oczy i powiedzieć, że mnie kochasz.
- Masz spojrzeć mi w oczy i powiedzieć, że mnie kochasz.
Kategoria:
Naruto OC
Rozdział
35
-
Kretynka – warknął znajomy głos, zanim zdążyła zadać
pierwszy cios.
- Hidan?Mężczyzna właśnie podźwigał się na rękach, sycząc przez zaciśnięte zęby i wyrywając ostrze, tkwiące w jego ciele. Usiadł ciężko na przeciwko niej, mierząc ją morderczym spojrzeniem.
- No kurwa wczas – wycedził. Kunai wypadł z ręki Anayanny, a ona sama oparła się o pień drzewa, czując jak właśnie opuszczają ją resztki sił.
- Co ty do cholery odwalasz? – nie potrafiła nawet wykrzesać z siebie odrobiny gniewu, chociaż postarała się nadrobić braki w intonacji wzrokiem – Mogłeś mnie zabić!
- Szczerze mówiąc nawet chciałbym to zrobić – odszczeknął się Hidan, podnosząc zakrwawionego kunaia i rzucając go w nią, zanim zdążyła zareagować.
Kategoria:
Naruto OC
2.
Puchata historia
—
Mogłeś powiedzieć żebym się przesunęła albo poczekać aż
odejdę, a nie sięgasz przeze mnie — wyburczała niezadowolona,
zwłaszcza, że połowa dziewczyn obserwująca tę scenę wciągnęła
ze świstem powietrze. Doprawdy wybornie. Musieli wyglądać jak para
kochanków na schadzce przy automacie. Już widziała te wszystkie
kłębiące się w głowach uczniów niesamowite fantazje na temat
ich relacji. Czy tylko ona była świadoma, że jak nic szkoła
zacznie huczeć od plotek? Wbiła w Itachiego chmurne spojrzenie, a
on tylko się uśmiechnął i z całą premedytacją, zaczął powoli
wrzucać drobne monety do otworu. W międzyczasie zrobił mały krok
w przód, zmuszając Liv do cofnięcia się, przez co zmuszona była
oprzeć się o urządzenie.
— Po co? Jak widać daje sobie
radę.
— Uchiha, w co ty właściwie pogrywasz? Bo chyba nie nadążam — syknęła, kładąc mu dłoń na piersi próbując odsunąć, ale ku jej zaskoczeniu nawet nie drgnął. Zacisnęła wargi w wąską kreskę, unosząc wzrok na jego twarz.
— To ja powinienem o to zapytać, bo to ty mnie dotykasz.
— Ja, ciebie? Uchiha, opanuj swoją wyobraźnie — rzuciła rozeźlona. Dopiero kiedy czarne oczy z rozbawieniem zatrzymały się na ręce Liv wciąż tkwiącej jego na klatce piersiowej, cofnęła ją jak oparzona. Całkowicie zapomniała jej zabrać po tym jak nie dał się odepchnąć.
— Uchiha, w co ty właściwie pogrywasz? Bo chyba nie nadążam — syknęła, kładąc mu dłoń na piersi próbując odsunąć, ale ku jej zaskoczeniu nawet nie drgnął. Zacisnęła wargi w wąską kreskę, unosząc wzrok na jego twarz.
— To ja powinienem o to zapytać, bo to ty mnie dotykasz.
— Ja, ciebie? Uchiha, opanuj swoją wyobraźnie — rzuciła rozeźlona. Dopiero kiedy czarne oczy z rozbawieniem zatrzymały się na ręce Liv wciąż tkwiącej jego na klatce piersiowej, cofnęła ją jak oparzona. Całkowicie zapomniała jej zabrać po tym jak nie dał się odepchnąć.
Kategoria:
SasuSaku, Rzeczywistość, Naruto OC
Rozdział
XVII
-
Tracimy ją! Brak czynności życiowych! Wielka utrata krwi!
-
Proszę tu zaczekać - powiedział lekarz, kierując te słowa do
mnie. Patrzyłem w amoku, jak grupa lekarzy i pielęgniarek miotała
się w popłochu, próbując uratować moją matkę. Jednak ja już w
tym momencie wiedziałem, że to na nic, że umarła.
- Puśćcie mnie do niej - warknąłem, od razu napotykając opór w postaci rosłego pielęgniarza.
- Nie może pan tam wejść! - Zagrodził mi drogę.
- Przecież i tak już nie żyje! - Popchnąłem go, a ten upadł na ścianę.
Z impetem otworzyłem drzwi, napotykając znów tę samą bandę, tylko tym razem już jej nie reanimowali, odpuścili. Jak mogli?
- Ratuj ją! Na co czekasz?! - krzyknąłem do lekarza prowadzącego, lecz on jedynie pokręcił głową.
- Nic nie dało się zrobić. - Spojrzałem na łóżko, gdzie leżało ciało przykryte białą płachtą. Zatrzymałem się w połowie ruchu, po czym nagle i bez ostrzeżenia rzuciłem się w jego stronę.
Jednym, szybkim ruchem zrzuciłem biały materiał. Zobaczyłem jej zakrwawioną twarz i otwarte oczy. Nie piękne i błyszczące, a czarne i matowe; martwe.
- Puśćcie mnie do niej - warknąłem, od razu napotykając opór w postaci rosłego pielęgniarza.
- Nie może pan tam wejść! - Zagrodził mi drogę.
- Przecież i tak już nie żyje! - Popchnąłem go, a ten upadł na ścianę.
Z impetem otworzyłem drzwi, napotykając znów tę samą bandę, tylko tym razem już jej nie reanimowali, odpuścili. Jak mogli?
- Ratuj ją! Na co czekasz?! - krzyknąłem do lekarza prowadzącego, lecz on jedynie pokręcił głową.
- Nic nie dało się zrobić. - Spojrzałem na łóżko, gdzie leżało ciało przykryte białą płachtą. Zatrzymałem się w połowie ruchu, po czym nagle i bez ostrzeżenia rzuciłem się w jego stronę.
Jednym, szybkim ruchem zrzuciłem biały materiał. Zobaczyłem jej zakrwawioną twarz i otwarte oczy. Nie piękne i błyszczące, a czarne i matowe; martwe.
Kategoria:
Akatsuki, Naruto OC, Hentai
Rozdział
3; ślady piękna
Zamknął
oczy, jakby to miało pomóc mu usłyszeć rozmowę dokładniej.
Miała
przyjemny głos, wyobraził sobie przez chwilę, że to on leży obok
niej, że to on głodzi jej uda. Dawno nie był z żadną kobietą
dostatecznie blisko, żeby móc sobie pozwolić na taki gest. Dawno
nie był w ogóle z żadną kobietą.
Szybko by go zabił, szybko mógłby ją przebić. Wszystkim; byłoby po sprawie. Zmrużył oczy, wytężając słuch. (tak jak wtedy)(tak jakby znów miał 6 lat). Liście nad jego głową szeleściły zachęcająco.
-... nie rozumiem wielu rzeczy; jakby chęć pozostania wrażliwą doprowadzała do tego, że jestem...
- Ograniczony.
Dokończył za kobietę. To było bez sensu.
Szybko by go zabił, szybko mógłby ją przebić. Wszystkim; byłoby po sprawie. Zmrużył oczy, wytężając słuch. (tak jak wtedy)(tak jakby znów miał 6 lat). Liście nad jego głową szeleściły zachęcająco.
-... nie rozumiem wielu rzeczy; jakby chęć pozostania wrażliwą doprowadzała do tego, że jestem...
- Ograniczony.
Dokończył za kobietę. To było bez sensu.
Kategoria:
SasuSaku
Rozdział
I
-
To było co innego...
- Nie! Słowo w słowo to samo! Że to ta
jedyna – zaczął wyliczać, pokazując przy tym kolejne palce –
że nigdy takiej nie spotkałeś, że jest wyjątkowa, że to
najważniejsza dziewczyna w twoim życiu, że to twoja druga połówka
jabłka, że miłość do niej jest jak... rzeka czy ocean, nie
pamiętam w tej chwili co to było, ale na pewno jakaś brednia, jak
większość rzeczy, które mówisz, i inne podobne pierdoły!
- Nie sądziłem, że nadal tyle pamiętasz... - umilkłem, gdy ujrzałem jego karcące spojrzenie. Pomimo tego nadal hardo patrzyłem mu w oczy.
- Nie sądziłem, że nadal tyle pamiętasz... - umilkłem, gdy ujrzałem jego karcące spojrzenie. Pomimo tego nadal hardo patrzyłem mu w oczy.
Kategoria:
KakaSaku, Naruto OC
Rozdział
39. Weź się w garść
-
Nie wy tam walczyliście i nie wy widzieliście, jak wasi przyjaciele
giną. Jak zwykle z resztą - kontynuowała Sakura, czując rosnącą
złość. - Ashi wiele razy udowodniła, że jest po naszej stronie.
Walczyła u naszego boku nie zważając na nic. Była gotowa
poświęcić życie za Konohę, za nas... - spojrzała na A. - Za
samą Yumi. Więc po co miałaby zrobić to, co jej zarzucacie?
-
Ibiki również dał wam jasno do zrozumienia, że dziewczyna jest
niewinna - wtrąciła Piąta.
- Dobrze! Już dobrze... - warknęła Utatane - To wszystko nie zmienia jednak faktu, że Tokuno zataiła informacje na temat swojej rodziny.
- Myślicie, że było się czym chwalić? - wszyscy ucichli słysząc samą Ashi - Ojcem alkoholikiem? Matką, która puszczała się z każdym? Jej siostrą, która katowała ludzi? - od dziewczyny biła silna pogarda. - Znalazłam u was dom o którym całe życie marzyłam. Znalazłam przyjaciół, znalazłam mężczyznę, którego pokochałam, który sprawia, że w końcu czuję się bezpieczna, nie boję się, że jakiś fagas matki się do mnie dobierze. Nie boję się, że Mei naśle na nas swoich ludzi. Nie wiem jak mam się za to wszystko odwdzięczyć, więc służę dla was, dla samej Godaime. Jestem gotowa oddać swoje życie w walce i prędzej popełniłabym pieprzone Seppuku, niż zdradziła dom... Rodzinę, przyjaciół.
- Dobrze! Już dobrze... - warknęła Utatane - To wszystko nie zmienia jednak faktu, że Tokuno zataiła informacje na temat swojej rodziny.
- Myślicie, że było się czym chwalić? - wszyscy ucichli słysząc samą Ashi - Ojcem alkoholikiem? Matką, która puszczała się z każdym? Jej siostrą, która katowała ludzi? - od dziewczyny biła silna pogarda. - Znalazłam u was dom o którym całe życie marzyłam. Znalazłam przyjaciół, znalazłam mężczyznę, którego pokochałam, który sprawia, że w końcu czuję się bezpieczna, nie boję się, że jakiś fagas matki się do mnie dobierze. Nie boję się, że Mei naśle na nas swoich ludzi. Nie wiem jak mam się za to wszystko odwdzięczyć, więc służę dla was, dla samej Godaime. Jestem gotowa oddać swoje życie w walce i prędzej popełniłabym pieprzone Seppuku, niż zdradziła dom... Rodzinę, przyjaciół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz