Strony

7 marca 2014

Nowe Rozdziały

27.02.2014 - 07.03.2014




Kako genzai shorai Deidara
Kategoria:
Akatsuki, Naruto OC
Fragment:
Kłotnia
- Była was trójka, tak? Ty, lider i Yahiko - zaczęłam. Zauważyłam, że gdy usłyszała imię chłopaka jej mina zrzedła, a sama odwróciła wzrok. Było jej ciężko, tak jak myślałam - Mówiłaś, że był dla was bardzo ważny…
- Do czego zmierzasz? - przerwała mi chłodnym głosem.
- Ile dalibyście z liderem za zwrócenie mu życia? - zapytałam prosto z mostu.
Odpowiedziała mi cisza. I już myślałam, że na tym zakończy się nasza rozmowa, ale kiedy chciałam się podnieść, zatrzymała mnie ręką.
- Yahiko to wszystko stworzył. On zawsze miał plan, zawsze wiedział jak zgromadzić ludzi. Wiedział wszystko, a na dodatek… - westchnęła. - Dalibyśmy niezmiernie dużo, by nie powiedzieć, że wszystko. Jednak skąd ci się wzięło takie pytanie?
 
Sakura i Hinata hope
Kategoria:
Naruto OC, Szkolne
Fragment:
 17: "Młody?"
Nagle nasz słuch przykuł hałas dobiegający z korytarza. Oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę, nie mając pojęcia co mogło być jego przyczyną. Lecz wtedy twarz Sasuke przybrała bardziej ironiczny wyraz, co wielce mnie zaciekawiło. Podszedł do drzwi chwytając za klamkę i ostrożnie je otwierając.
Naszym oczom ukazał się leżący na podłodze mężczyzna, o muskularnej sylwetce i kruczoczarnych włosach spiętych z tyłu w kitkę. Jego prawa noga podwinięta była o czarno-niebieski dywan, który musiał stać się przyczyną niefortunnego wypadku.
-Buddo najdroższy, ja się kiedyś przez ten dywan zabiję!-Wystękał próbując podnieść się na równe nogi. Wtedy jego uwagę przykuł stojący w progu Sasuke, wpatrujący się w nieznajomego z niemałym rozbawieniem.
-Młody?-Zapytał z niedowierzaniem spoglądając na niego swoimi czarnymi tęczówkami.
-A niby kto? Duch? Na zjawę raczej ci nie wyglądam.-odparł podając chłopakowi rękę i pomagając mu wstać.
Chwilka, czy ten gość to nie przypadkiem...
-Sakura...-moja uwaga skupiła się na Sasuke, który wraz z kruczowłosym nieznajomym intensywnie się we mnie wpatrywał- To mój starszy brat, Itachi. Łamago, to jest Sakura.-wypalił, na co starszy z braci spiorunował go wzrokiem.
 
Definicja miłości- NaruIno
Kategoria:
NaruIno
Fragment:
 Rozdział 1 "Obietnica."
Spoliczkowała go tak nagle, iż sama nie była świadoma, kiedy dokładnie uniosła dłoń.
Wybuchnęła gwałtownym szlochem jeszcze głośniej, zaciskając piąstki na jego koszuli.
- Ty debilu...! Idioto...! Imbe...cylu! - z każdym słowem, nieudolnie waliła go w tors, przymrużając piekące już oczy - Dlaczego ciągle... stoisz przy swoim?! Dlaczego... nie odpuścisz, wiedząc, że to na nic...?!
Złapał jej ramiona i delikatnie potrząsnął dziewczyną, przyciągając ją jeszcze bliżej siebie.
- Bo cię kocham, kretynko! Nigdy nie odpuszczę! Zawsze... - oparł swoje czoło o jej, uspokajając się - Zawsze... będę mieć nadzieję, że kiedyś... chociaż raz spojrzysz na mnie tak, jak na tego drania.
 
Kamienie żywiołów- SasuSaku
Kategoria:
SasuSaku
Fragment:
 Rozdział 1 "Port"
- Tak. Najlepiej… - zacząłem, jednak nie skończyłem. Hinata jednym susem znalazła się blisko i zasłoniwszy mi usta dłonią, przyłożyła palec wskazujący do swoich ust. Ravil jakby na to czekał. Cofnął się o kilka kroków i zwinnym ruchem ściągnął ze ściany dwa ozdobne miecze. Hinata wyciągnęła sztylet i skumulowała energię w dłoniach. Wyglądała jak zawodowa morderczyni. Bat w jej ręce był swoistym dopełnieniem całości.
 
Shi no namida
Kategoria:
Przyszłość
Fragment:
Rozdział 40 - Narzeczony
- Ona i tak tego nie zrobi! – warknęła.
- Kto nie zrobi czego? – padło pytanie, a Aanami pisnęła z przerażenia.
Ja sam muszę przyznać się przed samym sobą, że lekko podskoczyłem, a po minie Sasuke można było wywnioskować, że on również nie spodziewał się czyjejś obecności.
Obróciłem głowę i zauważyłem postać w białej masce wymalowanej czerwonymi wzorami i stroju gildyjnym, siedzącą na parapecie otwartego okna[...]Była to Hanami. Byłem pewny, że uratuje nas przed Aanami i zabierze gdzieś daleko, bym w spokoju mógł się napić sake.[...]
- Kto, więc, czego nie zrobi? – ponowiła swe pytanie sprzed chwili.[...]
- Ty – powiedziałem, zastanawiając się, jak ubrać to w słowa i nie narazić się na atak z jej strony. Nie byłem bowiem przekonany, do czego teraz jest zdolna i co potrafi – a ja nie lubiłem nie wiedzieć.
- Ja co? – dopytywała.
- Twój ojciec zaplanował twój ślub. Aanami jest przeciwna twojemu zamążpójściu – dodałem po chwili.[...]
- Zrobię to – rzuciła szybko, czym wprowadziła nas wszystkich w osłupienie – spodziewaliśmy się zgoła innej reakcji. Coś naprawdę musiało się wydarzyć w Gildii.[...]
- Witaj, ojcze – rzuciła Aanami, przerywając panującą w pomieszczeniu ciszę. – Oto moja przyjaciółka Ichiro Ayame.
Skłoniłam się nisko, a mężczyźni odpowiedzieli mi tym samym.
- Witaj córko, witaj Ayame. Oto mój znajomy Serizawa Haru – zapoznał nas Itachi.[...]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz