19 kwietnia 2016

Nowe rozdziały

Nowe rozdziały od 09.04. do 19.04.

Kategoria: ShikaTema, LeeSaku
7. Proste wyjaśnienie 
Uśmiechnęła się diabolicznie, patrząc na swoje długie paznokcie. Nie mogła się uspokoić, bo nie wiedziała co się działo z Shikamaru. Najprostszym sposobem na przekonanie się, że nic mu nie jest będzie zobaczenie go na własne oczy. Zamierzała go znaleźć i kropka. Później przeanalizuje czemu jej na tym tak zależy i zagłębi się w logikę własnego popapranego umysłu. 
Zerknęła na zegar. Pięć po dwunastej. Raczej się nie pojawią. Prychnęła i zaczęła siłować się ze śrubami. Zadając ostateczną śmierć swoim długo hodowanym pazurom.


Kategoria: NaruHina, przyszłość
Rozdział 6
- Broń na urodziny dziecka? Szalone. - westchnął głęboko. - Cały wasz świat jest dziwny i szalony. Szkolenie dzieci, drzewa pożerające ludzi, dziwne umiejętności. To się w głowie nie mieści. - Zaśmiał się cichutko. - Jak to możliwe, że tak szybko dorastacie? Jestem starszy od ciebie o pięć lat i nie jestem w stanie zranić muchy, ani samodzielnie przeżyć. A ty ganiasz po całym kraju zabijając ludzi.
Nie wiedziałam czy to zniewaga czy komplement.
- Kontakt ze śmiercią uczy wielu rzeczy. Całe życie służymy.
- Nigdy tak o tym nie myślałem. - Spojrzał mi w oczy. - O waszym życiu jak o służbie. Wyobrażałem sobie, że macie pełną swobodę i latacie po świecie zabijając ludzi samym spojrzeniem. Jak Bogowie.
- Są shinobi potężniejsi od Bogów.

Kategoria: ItaSaku, SasuSaku, Szkolne, Rzeczywistość
Miniaturka 12 cz. 3 (NS)
- Już idziesz?
- Tak.
- Co tak wcześnie? Jest dopiero chwilę po północy.
- Wybacz Shikamaru, ale jakoś nie zbyt dobrze się czuję. Nie mam ochoty na imprezę.
- Co? Nadal kacyk po wczorajszej nocy?- zakpił Sasuke.

Naruto nic mu nie odpowiedział, nawet na niego nie spojrzał.

- W porządku, jak chcesz iść, to idź. Nie będę cię zatrzymywał.
- Na pewno nie jesteś zły, czy coś?
- No coś ty!- Zaśmiał się Shikamaru.- Lepiej, żebyś poszedł do domu, niż siedział tutaj na siłę.- Klepnął go w plecy.
- To super. Dzięki.- Uśmiechnął się niemrawo.- Do zobaczenia w poniedziałek.
- Na razie!- Pożegnali się tak, jak mieli to w zwyczaju i po chwili Naruto już nie było.

Kategoria: NaruSaku, OC, Romans
Rozdział 5 - We all want love
Różowa uśmiechnęła się i niemal natychmiast ożywiła. Jej porcelanowa twarz rozpromieniła się, co nie umknęło uwadze Kayeko. 
- Naruto napisał?
Sakura uniosła wzrok na towarzyszkę, z początku nie wiedząc co odpowiedzieć. Yakushi zawsze wydawała jej się być przesadnie porządną osobą i według niej Sakura nie powinna czuć ekscytacji przez mężczyznę, z którym nie była w związku.
- Nie, Sasuke - skłamała, próbując zataić ten fakt uśmiechem. To, że jej nie wyszło, było widoczne w spojrzeniu Kayeko. 
- Ach, ten Sasuke - niebieskowłosa uśmiechnęła się rubasznie do swojej koleżanki, w dłoń wkładając jej szklankę z drinkiem. Minęła ją, aby dołączyć do ciemnoskórych kobiet zajmujących salon.

Kategoria: SasuSaku, Przeszłość, Rzeczywistość
Rozdział 11
Poszłam standardowo na plac zabaw. Wyglądało ono niepozornie, ale gdzieś za nim umiejscowione było duże kłębowisko krzaków. Zanurzyłam się w nich. Zamiast kujących gałęzi, zastałam alejkę, która prowadziła mnie prosto do altanki.
Odetchnęłam z ulgą. Boruto tam siedział.
Podeszłam do niego jak najciszej mogłam. Zasłaniał twarz, rękoma. Delikatnie dotknęłam jego ramienia.
Spojrzał na mnie. Miał zaczerwienione oczy. Ledwo zdołałam coś wydusić.
On płakał.

Kategoria: Naruto OC
Rozdział 1
— Jestem zaskoczony — mruknął pod nosem Shisui, przymykając powieki i biorąc głębszy oddech.
— Czym? — zainteresował się Itachi, podnosząc do siadu. Podniósł leżącą obok broń i schował do etui, zerkając na przyjaciela.
— Nieobecnością Sasuke. Zdążyliśmy odbyć trening, odpocząć, a on jeszcze nie wparował na polanę żeby zobaczyć swojego ukochanego braciszka w akcji — zaśmiał się cicho, przykrywając ramieniem oczy.
— Zajęcia w akademii absorbują mu lwią część czasu — zauważył, mimowolnie uśmiechając się na wspomnienie jak chłopiec zawsze przybiegał aby go dopingować. Niemal zdzierał gardło zagrzewając do boju starszego Uchihę, a po pojedynku wyłaniał wyłącznie Itachiego jako zwycięzcę. W końcu nikt nie dorastał do stóp jego braciszkowi.
— No i jak ci, bez tego fanklubu? — parsknął z dobroduszną drwiną Teleporter. — Nie czujesz się pominięty? Chcesz może chusteczkę na otarcie łez?

Kategoria: Naruto OC
6. Wyciągnięta dłoń
Czerwonowłosa zauważyła, że jej rozmówczyni bierze głęboki wdech. Zupełnie jakby obawiała się, że za chwilę nastąpi apokalipsa.
- Porozmawiajmy w klasie, Motomiya-san - najwyraźniej wewnętrzny dialog, połączony z oddychaniem, był w stanie sprawić, że Hinata mogła mówić płynnie, bez ciągłego jąkania się. Kazuki jednak szybko zorientowała się, że dziewczyna uspokoiła się tylko prozaicznie. Wprawne oko zdołało wychwycić lekko drżące ręce.
- Czy tam też będziesz brzmiała, jakbym za chwilę miała cię zabić, a potem zjeść twoje zwłoki, pani przewodnicząca?

Kategoria: Naruto OC
36. Dostałem sygnał. To stanie się tego wieczoru
Za minutę pierwsza. Uchiha w podnieceniu i zdenerwowaniu oczekiwali bicia zegara. Wszyscy w pełnej gotowości, dokładnie wiedzieli, jakie jest ich zadanie. W końcu nastał upragniony moment. Po Konosze rozległ się donośny dźwięk. Bim, bam. Zegar na wieży wybił pierwszą w nocy. Nagle nastała cisza, jakby przed burzą. To spowodowało, że złowieszczy dźwięk było bardzo dobrze słyszalny. Nieświadomi mieszkańcy wioski nie wiedzieli, że zwiastuje on tragedię, próbę zamachu stanu.

Kategoria: SasuSaku, Zbiorowe
Rozdział 3 "Nieszczęsna sercowa obstawa"
- Bo tak. Długo już tu stoisz? 
- Wystarczająco żeby stwierdzić że coś kręcisz. Znowu. 
Czarne niczym smoła oczy chłopaka wyrażały ogrom zaintrygowania, moje z kolei napełniały się gorszącą paniką. Nie spostrzegłam nawet w którym momencie poderwałam napięte ciało do góry.
Rozgorączkowana rozejrzałam się dookoła i w skrajnych emocjach pochwyciłam za odłamaną nogę stołu. Szybkim ruchem uniosłam ją na wysokość torsu Uchihy, złowrogo wymachując ręką na boki.
- Jeśli się zbliżysz, to Cię zatłukę! 
Postępując krok w jego stronę zmrużyłam oczy, starając się ignorować idealnie wyrzeźbione mięśnie ramion i klatki piersiowej. O rety, w świetle poranka wyglądały jeszcze bardziej muskularnie! Nerwowo zwilżyłam zaschnięte usta językiem.
On jednak kompletnie lekceważąc broń którą dzierżyłam w dłoni ruszył do przodu miękkim, płynnym krokiem; w panice zachłysnęłam się powietrzem.
Porażona prędkością z jaką się zbliżał i zaciętą miną którą reprezentował, całkowicie bezmyślnie zrobiłam ostatnią rzecz którą powinnam była zrobić. Wzięłam mocny rozmach i trzymaną pałką przywaliłam prosto w jego czarny łeb! 
Pomimo tego że już przedtem wygrażałam mu prymitywnym narzędziem nie spodziewał się że faktycznie go użyję. 
- Ostrzegałam!

Kategoria: Naruto OC
Rozdział XCI - "Odwet"
W chwili wytchnienia odgarniam białe kołtuny spadające mi na czoło. Rozmasowuję też sobie kark. Przez większą część drogi to Sasuke niósł dla mnie ogromny miecz Suigetsu, ale przez ostatnią godzinę jego ciężar spoczywał - dosłownie - na moich barkach.
- Najgorsze przed nami - oświadczam cicho, dopatrując się pierwszych rozwidleń w tunelu. - Będziesz musiał mnie czasami uderzyć, gdy palnę coś durnego. By wyglądać wiarygodnie.
Sasuke unosi kobiecą brew. Jego kroki stukają równomiernie, niosąc się echem. Całe szczęście, że nie wczuł się w rolę na tyle, by kołysać biodrami, bo umarłabym chyba ze śmiechu.
- Nie będę miał z tym problemu.
- Ani z udawaniem Karin, zdaje się - prycham. Przejeżdżam językiem po ostrych zębach. - Sui wspominał, że jest przemądrzałą suką.

Kategoria: SasuSaku, ShikaTema
„Aniołku” (ShikaTema)
Beznadzieja.
Pustka, cisza, głośne chwile samotności.
Beznadzieja. Znowu.
Siedzę w miękkim, skórzanym fotelu. Nade mną miga upierdliwa żarówka, która już trzeci dzień prosi się o wymianę, a ja delektuję się każdą dawką powietrza. Melancholijny nastrój wywierca mi ogromną dziurę w brzuchu, więc sięgam po kolejnego papierosa, który, tak jak poprzednie, nie pomoże ani trochę. Przede mną stoi zdjęcie – twoje zdjęcie, beztroskiej, szczęśliwej, a ja mam ochotę rozwalić znajdujący się nieopodal, cholernie drogi stolik.
Jak do tego doszedłem? Kiedy stałem się tak b o g a t y?
Bogaty wewnętrznie, Aniołku myślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz