26 kwietnia 2015

Nowe rozdziały


Nowe rozdziały od 18.04. do 26.04

Kategoria: Naruto OC
Rozdział XC - "Lekarstwo"
- Karin się zjawiła – oświadcza Sasuke, pstrykając i wskazując na drzwi do toalety. W drugim ręku ma nowe piwo. Wydaje się załamująco spokojny. 
- Ah tak? No co ty nie powiesz! Praktycznie uderzyłam ją drzwiami od kibla! – syczę, starając się nie zwrócić na siebie niczyjej uwagi. Chłopak posyła mi spojrzenie pełne politowania.
- No i co miałem zrobić? Pojawiła się zaraz po tym, jak zniknęłaś. Nie mogłem przecież wejść za nią do łazienki.
Nagle przytomnieję. Zapada chwila ciszy.
- Czemu nie? – pytam poważnie.
Chłopak omal nie krztusi się piwem. Jest na to za mało ekspresywny. Widzę jednak, jak jego brwi marszczą się na środku czoła w niedowierzaniu. Na chwilę czas spowalnia.
- Tak się nie robi – parcha, odstawiając szklankę z piwem na stół. Z irytacją zauważam, że w mojej nowej nie ma rurki. Znowu.

Kategoria: Naruto OC, Rzeczywistość
Ni
- Łatwo ci mówić…
- Tak, łatwo. I szczerze mówiąc podziwiam cię, Tayuya.
Spojrzała na mnie badawczym wzrokiem. 
- Podziwiasz? Za co? - prychnęła. - Przecież jestem, kurwa, świrem - zaśmiała się przez oczy pełne łez. 
- Bo nadal tu jesteś. Walczysz z losem, który jest naprawdę ciężkim przeciwnikiem. Walczysz z każdym dniem i jak tak dalej pójdzie, niedługo rozpoczniesz nowe życie. 
Uśmiechnęłam się, widząc jak z jej twarzy znika posępny grymas. Zastąpiło go zdziwienie i ukryta duma. W tej chwili przypomniała mi się poranna rozmowa z Deidarą. 
- Jesteś silna, tylko musisz w to uwierzyć.

Kategoria: SasuSaku
Rozdział XII - Zrozumienie
- Dziękuję - rzekł szczerze, patrząc prosto w migocące w przytłumionym świetle oczy.
Pokręciła głową, zaciskając usta i mógłby przysiąc, że zobaczył wzbierające łzy, zanim odwróciła wzrok w stronę okna. Nie spodziewał się tak gwałtownej reakcji. Była bardzo silną kobietą i nigdy przedtem nie dostrzegł jak krucha jest pod tą niezłomną powłoką waleczności i miłości.
- Nie, nie możesz mi dziękować. To moja wina, że tu leżysz. Nie, to ja ci dziękuję. Gdyby nie ty... gdybyś wyjechał z pałacu chwilę później... - Wciąż trzymał jej dłoń, wiec poczuł, jak zadrżała z obrzydzenia i strachu.
Znów ogarnęła go złość. Mocniej ścisnął smukłe palce. Chciał, żeby na niego spojrzała. To jej oczy zawsze mówiły mu wszystko, a teraz musiał się dowiedzieć czegoś bardzo ważnego, nawet jeśli nie zechce mu o tym powiedzieć.
- Czy oni cię skrzywdzili? - Przedłużająca się cisza napięła jego nerwy do granic, a ona wciąż na niego nie patrzyła. - Sakura!

Kategoria: Naruto OC
38. Kto ma informacje, ten ma władzę
Nie wiedziała ile czasu spała, ale obudziło ją dziwne uczucie bycia obserwowaną. Nie zastanawiając się nawet chwili błyskawicznie otworzyła powieki chwytając za ukryty pod poduszką kunai i już przyciskała go do gardła przewróconego na plecy intruza. Całkiem rozbudzona wpatrywała się wrogo w tkwiącego w bezruchu mężczyznę i dopiero wtedy rozpoznała z kim ma do czynienia. Jęknęła cicho na widok rozbawionych niebieskich oczu, które błyszczały radośnie zza maski sowy.

Kategoria: Skolne, Akatsuki, OC
Rozdział 11
Długowłosy blondyn zarzucił torbę przez ramie i ogłosił w domu, że wychodzi. Zamknął za sobą drzwi i ruszył do szkoły. Poranki bywały chłodne, co wcale go nie cieszyło. Gdyby było zimno, jeszcze bardziej nie chciałoby mu się chodzić do szkoły. W takie dni chciałby sobie pospać dłużej niż zwykle. Do zimy było jeszcze trochę czasu, a już się wzdrygał, gdy tylko pomyślał o tym, że z rana będą mrozy. Być może ta zima nie będzie taka mroźna, jak poprzednia. Miał taką nadzieję. Na pierwszym skrzyżowaniu jak zwykle spotkał się z Hidanem, który w tym miejscu zazwyczaj na niego czekał. Chociaż czasami zupełnie go olewał i szedł do szkoły w samotności.
- Yo – rzucił na powitanie odrywając wzrok od swojego telefonu, po czym znów zatopił spojrzenie w ekranie, na którym widniała gra. Chodził z nosem w telefonie, co nie wszystkim wydawało się bezpieczne i mądre. Szli rozmawiając o zbliżających się egzaminach, którymi Hidan jakoś specjalnie się nie przejmował, w przeciwieństwie do Deidary. Po tym zmienili temat na oglądany ostatnio mecz baseballowy, co było dla nich obojgu dużo lepszym i ciekawszym tematem. Gdy tak rozmawiali z każdym krokiem zbliżając się do szkoły, Dei postanowił szybko rozpocząć nowy temat.

Kategoria: SasuSaku
Rozdział 12
- Jeśli odnajdziemy Naruto, żywego – podkreślił – zrobisz wszystko, żeby odpłacić się mu za wszystkie krzywdy, jakie mu wyrządziłaś. Kiedy zrozumiesz, że on od zawsze cię kochał? Całym sercem! Nie chciał wyznawać ci miłości, gdyż doskonale wiedział, że kochasz Sasuke. Ale, Sakura, Sasuke tu nie ma. I najprawdopodobniej już nigdy nie będzie. Musisz przyjąć taką ewentualność do świadomości i zacząć żyć tak, jakbyś nigdy go nie poznała. Postaraj się dla Naruto. On naprawdę zrobiłby dla ciebie wszystko – zakończył miękko.

Kategoria: Hentai, Akatsuki, Naruto OC, Zbiorowe
Freelove
Gdy tylko wspominam swoje dzieciństwo, zauważam, że od zawsze miałem inne zainteresowania, niż chłopcy w moim wieku. Podczas gdy oni bawili się w komandosów, ja latałem za dziewczynkami. Na początku wzbudzało to pewne obawy u moich rodziców, ale jestem im wdzięczny za to, że akceptowali moje zainteresowania. Dzięki temu nabrałem doświadczenia, jak sobie radzić z tymi niezwykłymi istotami. Każda z nich była inna - bez względu na to, czy były przyjaciółkami, siostrami, czy nawet bliźniaczkami. Każda dziewczyna, która miała przyczepioną łatkę, na przykład "złośnicy" była inna od drugiej złośnicy. Do każdej trzeba było mieć inne podejście - na szczęście odkryłem to wszystko w wieku ośmiu lat, więc jako nastolatek, którym jestem obecnie nigdy nie miałem problemów z kobietami. Byłem przez nie oblegany, podczas gdy moi koledzy zastanawiali się, jak to robię. Ja najzwyczajniej w świecie wiedziałem, jak należy się zachować w danej chwili.

Kategoria: SasuSaku, Rzeczywistość
#9 Anonimowy świadek
- Dlaczego przyznałeś się do winy? - zaczęłam wreszcie, wbijając w niego badawcze spojrzenie. - Tylko mi nie mów, że naprawdę to zrobiłeś.
- Zrobiłem - obwieścił.
Żachnęłam się.
- Bzdura - oceniłam, próbując uspokoić buzującą krew. Widziałam w jego oczach to, że był niewinny. Po prostu to widziałam. - Wszystkie nieścisłości temu zaprzeczają.
Prychnął, przez co na chwilę przed oczami stanęła mi twarz jego brata.
- Wszystkie dowody to potwierdzają - poprawił, unosząc delikatnie kąciki ust. - Odpuść sobie, Sakura. 
Miałam rację. Zdecydowanie mnie nie znał.
- To prawda, przecież wszystkie nieprawidłowości można prosto wytłumaczyć. Wszelkie, pomocnicze nagrania z kamer ukradły krasnoludki, twój rozmówca zapadł się pod ziemię, a przebycie pięćdziesięciu kilometrów w takim czasie... kto wie, może praktykujesz teleportację? - zakpiłam, marszcząc delikatnie nos. Spoważniał. - Kogo próbujesz chronić, Itachi?

Kategoria: SasuSaku, Przyszłość
Rozdział 7: "Himeko i Sayake"
- Przepraszam... - zagadnęłam. Zwróciła spojrzenie w moją stronę i niemal w tym samym momencie zamarła. Widocznie musiała dostać cynk o tym, że jacyś obcy kręcą się po jej domu.
- Tak? - Nawet z odległości czterech metrów wyczułam w jej głosie wymuszony spokój. Czyżby się mnie bała?
- Może to głupie pytanie, ale czy mogłabyś pokazać mi drogę do łazienki? - Przybrałam postawę niewinnej dziewuszki, która nie za bardzo wie gdzie jest i co się dzieje. Jak już miałam ukrywać swoje prawdziwe "ja", to na całego.
Księżniczka wyraźnie odetchnęła z ulgą, choć próbowała zamaskować to dłonią ukrytą pod obszernym rękawem stroju. 
- Chodź, zaprowadzę cię - zaoferowała, a potem ruszyła korytarzem. Podreptałam za nią. - Jak masz na imię? - spytała, niby od niechcenia, lecz ja wiedziałam, iż bardzo chce się tego dowiedzieć.
- Himeko Mikashi. - Przedstawiłam się ze słodkim uśmiechem.

Kategoria: SasuSaku
Rozdział XIII
W końcu się zatrzymaliśmy; spojrzałem zdyszany na Haruno. Wyglądała tak jak zawsze: potargane przez wiatr krótkie włosy, przeszywające spojrzenie, luźne, ciuchy i zdarte trampki. Kiedyś zastanawiałem się, co widział w niej Naruto. Dziś sam nie wiedziałem, co ja w niej widziałem. Ale jedno do mnie dotarło: pociągała mnie jej zwyczajność. Była nazbyt przeciętna, że aż wyjątkowa. Chociaż nigdy bym tego nie powiedział na głos. To by uraziło moją pieprzoną, uchihowską dumę!
Sakura stała, patrzyła na mnie i roześmiała się perliście. Brzmiała tak naturalnie. Miałem wrażenie, że przede mną było wyrośnięte dziecko.
Podszedłem bliżej, a ta jak na zawołanie ucichła. Dotknąłem różowego kosmyka włosów, po czym spojrzałem prosto w oczy Haruno. Iskrzyły się z niewiadomego mi powodu.
Puknąłem ją dwoma palcami w czoło i pokręciłem głową z zadziornym uśmiechem.
— Jesteś szalona — mruknąłem, kiedy zrobiłem kilka kroków w tył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz